chętnie, chętnie

tylko Pipi jest taka szybka, że chyba musiałabym jej założyć jakiś puszorek, żeby utrzymać na miejscu, bo inaczej przelazła by po wszystkich prosiakach na drugi konec

ta mała glista jest nie do złapania na podłodze, a na tapczan jej wcale nie zabieram, bo po sekundzie by spadła

na kolanach się wierci, położy na jakieś dwie minuty i znowu to samo, dziabie po palcach, jak tylko ją dotknę nie tam, gdzie by akurat chciała

już widzę tę zadymę wśród tylu świnek, jakby ją tam wpuścić

a przy tym jest tak urocza z tym kogutkiem na głowie, że Twoi chłopcy by się do niej przepychali

w każdym razie Juras jej nie odpuszcza, z czego Busia jest nade wszystko zadowolona, że przez to ona ma spokój
