CAVIARNIA

Takie wieści. Andrzejku odpuść troszkę. U mnie po 1,5 roku przyjazni przez kraty zauważyłam opadnięcie bojowych nastrojów i zaryzykowałam kolankowanie podczas Rancza. Obejrzałam do końca bez trzaskania zębami. Z wrażenia się nie zreflektowałam na czas i podwójnie olana musiałam odłożyć panny. W przypływie czasu ponawiam próby łączenia.

Właśnie postanowiliśmy jednak jeszcze troszkę zaczekać. W czerwcu będę mogła wziąć urlop i jak już będę mogła im poświecić więcej czasu niż 1,5 dnia w weekend, spróbuje jeszcze raz Inez, mam nadzieje, ze u nas też się uda

Trzymam kciuki

lionblau pisze:To Andrzejek znalazł domek w Krakowie ?

No tak
Chyba ze wiśniowa straci cierpliwość do bialego wiercipiety bo okazalo sie ,ze Andrzejkowi hormony mocno bija i laczenie jest trudne.