Strona 112 z 577
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 13:59
autor: Cynthia
Ona sama sobie ogranicza przestrzeń, leży na hamaku lub na norce, do jedzenia idzie ostrożnie. Staram się jej podsuwać jedzenie, żeby nie musiała chodzić... Tak mi jej żal

Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 14:21
autor: ANYA
Na hamaku? Zdejmij jej ten hamak bo moze sobie jeszcze bardziej nozke uszkodzic.
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 14:35
autor: Cynthia
Ale ten hamak leży na ziemi, tylko boki tworzą taki tunel bez dachu...
Zdjęłam ją z hamaka, położyłam na norkę... Jest taka biedna, że płakać mi się chce
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 14:58
autor: Cynthia
A ona znowu poszła do tego hamaka... Widocznie tam czuje się bezpiecznie

Sypnęłam jej trochę jedzenia pod pyszczek, skubie...
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 16:16
autor: Inez
Jedzenie pod pyszczek i poidełko niziutko przy śwince to chyba najlepsze co możesz teraz zrobić. No chyba, że do jakiegos innego weta podejdziecie. To pewnie ją boli.
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 16:17
autor: twojawiernafanka
Tu nie ma innego gryzoniowego

Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 16:18
autor: Inez
Moja szwagierka gdzieś do weta świnkowego jeździła, ale nie kojarzę czy to było Bielsko czy Żywiec

Dzwonić, pytać?
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 16:32
autor: Cynthia
Inez pisze:Moja szwagierka gdzieś do weta świnkowego jeździła, ale nie kojarzę czy to było Bielsko czy Żywiec

Dzwonić, pytać?
Inez, ona nie zachowuje się jakby ją bolało jak leży... Je, bobki robi, smakołyki jej pod pychol podtykam. Rano pojedziemy do dr Izy, weźmiemy też świnkę -śleptaczka...
Dziękuję Wam za chęć pomocy, rady i troskę.... Jak zobaczyłam, że się na bok przewraca żeby na tej nodze nie stawać, to aż się popłakałam... i teraz mam wyrzuty sumienia, czy to możliwe, żebym ją źle podniosła, lub źle odłożyła

A moża któraż z tych wariatek na nią skoczyła... Bo u mnie w klatce nie ma z czego spaść...
Re: Prawie 6 kg szczęścia&ponad 4 kg tymczasowej radości[fot
: 18 maja 2014, 16:44
autor: Inez
No to może do jutra wytrwacie, ale tak na wszelki wypadek, to świnki rodzinne chodziły w Żywcu:
Przychodnia weterynaryjna
Vita
lek.wet Magda Jakubiec-Spanier 2571
Szewska 4
Żywiec
33 861 71 36
Przychodnia Weterynaryjna lek. wet. Paweł Kania specjalista chirurg
Adres: Komorowskich 92, 34-300 Żywiec
Telefon: 501 523 214
Ponoć weci w miarę w gryzoniach zorientowani. A mże komuś z okolicy się przyda.
Edith: też sie zastanawiam - może o sznureczek od hamaczka zaczepiła łapką i nadwyrężyła - one u Ciebie dość nisko są. Ja mam uraz po zaczepieniu przez Rudzię o pręty klatki (paskuda wyskoczyła zanim trapik wepchałam) i hamaczki wieszam od prętów do prętów - przez całą szerokość klatki, żeby żaden sznureczek nie wisiał, bo zahaczyć by mogły. No ale u mnie to już zboczenie jest.
Re: Prawie 6 kg szczęścia&5 tymczasów [kłopoty z łapką Dream
: 18 maja 2014, 16:47
autor: Cynthia
Dziękuję Inez, na pewno warto mieć tak cenną informację... Mam nadzieję, że jutro się okaże że to nic poważnego

Aż mnie brzuch rozbolał z tych nerwów...
