Strona 12 z 36
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 30 lis 2018, 11:46
autor: Lidka1
A prosiemy, prosiemy.... Jest na co popatrzeć, myślałam, że Hyzio z Twisterem byli idealną parą, ale się myliłam - to co się teraz dzieje jest czymś fenomenalnym. Oni nawet liżą się wzajemnie. Zdecydowanie to Slayer jest sprawcą tych kontaktów - on jest taka kręcidupka, której wszędzie pełno i która robi wszystko, żeby być jak najbliżej kolegi, a najlepiej to się do niego przytulić. A Ozzy niespecjalnie ucieka od takich karesów

Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 10 gru 2018, 11:57
autor: Lidka1
Byliśmy w piątek na przeglądzie u dr Agaty. Ozzy jest w bardzo dobrej formie, wyniki super, tylko jest niestety brudas

i mamy go wykąpać, a przy okazji trochę mu nawilżyć skórę na zadku - on faktycznie pasjami leży w sikach, więc podwozie przy tej ilości wełny nie wygląda najlepiej... Poza tym ma trochę zesztywniałe stawy w tylnych łapkach i niewielki gruczolak na małżowinie usznej - do obserwacji i ewentualnego usunięcia, gdyby się zaczął powiększać. Na pulsvetowej wadze wyszło nam 1291, dr powiedziała, że jeszcze trochę może przybrać, bo nadal jest szczupły. Narobił nam nieco wstydu - ciotka z recepcji przyniosła po kawałku pomidora dla chłopaków - rzucił się na niego tak, że mało jej palców nie odgryzł
Slayrek niestety ma nawrót kłopotów z wątrobą - wyniki nie są złe, ale jednak GLDH jest podwyższone, więc przez 3 tygodnie ma dostawać hepatiale i mamy zrobić usg
Obaj za to mieli miękkie (choć zdrowe) bobki - i tu po tylu latach posiadania ogólnie gryzoni, ale i świń przeżyłam szok - najprawdopodobniej sama się do tego przyczyniłam dając im za dużo ogórka - po odstawieniu prawie całkowicie boby jak malowane...
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 10 gru 2018, 22:12
autor: sosnowa
Mokre czasem tak ma. Ogórek w ogóle raczej tylko jako przysmak, nie sprzyja przyswajaniu wit.C
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 10 gru 2018, 22:28
autor: porcella
Swoją drogą, macie się z tym Slayerem i jego wątrobą... Powiedzialabym, że to z nadużywania używek (w końcu, jak ktoś się szlaja po rembertowskich piwnicach...), ale o co może chodzić tak serio? Jakieś zastarzałe zatrucie?
Loczkowi ostatnio podkładam kawałki podkładów jeszcze jako dodatkową warstwę, jako pieluszki bo leje jak szalony, a dzięki temu nie ma tych strasznych zapaszków, bo wyrzucam raz czy dwa razy dziennie. No i futro się nie brudzi aż tak.
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 11 gru 2018, 13:04
autor: Lidka1
Bez podkładów nie dalibyśmy rady, czasem zmiana 2 razy dziennie wydaje się niewystarczająca.... - Ozzy też sika jak szalony (np. w ciągu pół godziny, jakie spędził na stole weterynaryjnym zlał się 3 razy, a jak go wyjmowałam z transportera to kapało z futra

)
A co do Slayerka i jego szlajania się - Porcello, cholera przecież wie, co on żarł, zanim trafił pod Twoje skrzydła i jaka była przyczyna wtedy problemów. Dr Agata spodziewała się, że możemy mieć nawroty kłopotów. Dzisiaj na 20.15 jedziemy na USG, zobaczymy co dr wypatrzy (chyba już mnie brzuch boli, bo do tej pory zawsze coś znajdowała, niezależnie od świni....). Z drugiej strony - nie mam eko ogródka i mimo, że kupuję zielsko w sprawdzonych miejscach i nie od handlarzy, to też nie mam pewności, jakie syfy zawiera.
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 11 gru 2018, 14:17
autor: sosnowa
Mocno trrzymam.
Też sobie często myślę o syfach w zielonym. Dobrze w sumie, że tak leją bo sobie ładnie.organizm filtrują. Grawa teź zawsze była upierniczona a już latem to szkoda gadać.
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 11 gru 2018, 14:38
autor: Lidka1
Ja też się cieszę, że leją

A jeszcze a'propos Slayera - z nim to generalnie będą chyba jazdy, jak nie daj Boże zachoruje - kamuflaż całkowity.

Wg dr Agaty gnojek zwichnął nogę - za diabła nie wiem, kiedy, jak i gdzie.... Nie kulał, stawał słupka jak zawsze, na czubkach pazurów i latał jak opętany. Jedyne, co teraz nam przychodzi do głowy to hamak - Slayer, jak już nie może doczekać się jedzenia, dostaje małpiego rozumu. On generalnie jest szałaput, ale wtedy lata po kojcu z prędkością światła, przeskakuje przez Ozziego, wskakuje i zeskakuje z hamaka na oślep, albo robi stójki na nim (co różnie się kończy) - i własnie tak sobie z TŻ skojarzyliśmy, że od paru dni nie wskakuje na hamak, więc zdaje się, że tu jest winowajca.
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 11 gru 2018, 21:01
autor: porcella
Napisz, co wyszło.
A z tą nogą to też artysta!
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 12 gru 2018, 8:35
autor: sosnowa
No to prawda. Długowłose ze stojącym włosem i teddiki niesamowicie kamuflują schorzenia. Nic po nich nie widać, dopiero po oczach, albo jak już się przewracają. Dziad jest artystą faktycznie.
Re: Slayer i Ozzy czyli metalowa ekipa z Twisterem w roli an
: 12 gru 2018, 12:13
autor: Lidka1
USG pokazało, że wielkiej tragedii na szczęście nie ma, ale.... Wątroba jest trochę powiększona, obraz wskazuje na przewlekły stan zapalny, ale nie jest otłuszczona i nie ma zmienionej struktury. Nie mam co prawda opisu, bo wczoraj przy nas przywieźli szylkę w ciężkim stanie i dr Agnieszka była potrzebna, ale w trakcie badania gadałyśmy. Slayer ma też płyn w jamie otrzewnej, nie do końca wiadomego pochodzenia - do obserwacji w następnym usg. Szybki ogląd serducha, żołądka i układu moczowego wykazał, że wszystko w najlepszym porządku. Na razie przez przynajmniej miesiąc podajemy hepatiale, potem kontrola krwi, a usg za 2-3 miesiące. Porównałam sobie wyniki Slayera jeszcze z MV - wtedy GLDH było na poziomie 62,8 (przy normie do 17) i AST na poziomie 189,8 (przy normie do 90) teraz jest GLDH 25.5, a AST 68, więc wyniki nie są dramatyczne. Pytałam dr Agnieszki, co może być przyczyną - zatrucie, jeszcze w piwnicznych czasach, ale też np. kokcydioza wątrobowa, której może nie dać się wykryć, bo kokcydie mogą nie wydostawać się z dróg żółciowych i wtedy w bobach ich nie będzie. Ogólnie - raczej nie odkryjemy, skąd problemy....