Strona 12 z 703

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 01 paź 2014, 22:04
autor: porcella
Ale są tak tuż obok, to pół biedy. :fingerscrossed:
Za dzień - dwa możesz spróbować je połączyć, za zgodą doktora, jeżeli sa bardzo zżyte, to wolą być razem, a szybko zobaczysz, czy się interesują opatrunkami.

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 01 paź 2014, 22:51
autor: Foggy
Niestety - na takie koszty leczenia trzeba być zawsze przygotowanym. Są spore, ale nie nazwałabym tego naciąganiem.

Co do wagi - też mam małą, ale kładę sporą miskę, taruję i świnka się mieści bez problemu :)

Trzymam kciuki za szybką rekonwalescencję dziewczyn! :fingerscrossed:

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 01 paź 2014, 23:07
autor: joanna ch
Dzięki za kciuki :)

Z tymi świniami to jest śmiesznie -jak tak to Bunia Majkę gania i czasem pokazuje kto tu jest wyżej w hierarchii. Ale świnka poddańcza, mimo że tamta jej dokucza, i tak woli być z nią niż sama. Takie "stadne mimo wszystko" stwory :)

W tamtej wadze jak postawiło się odpowiednią miskę to nie było widać wyświetlacza. Ta jest z miską i jakoś lepiej stwory w niej wysiadują spokojnie niż w tamtej więc zakup okazał się trafiony :)

No niestety - koszty są jakie są - ale jakość usług i "obsługa klienta," że tak powiem, na wysokim poziomie. Oczywiście że mogłabym szukać jakiejś taniej lecznicy ale nie miałoby to zbytnio sensu - i tak w końcu odesłaliby mnie tutaj albo do Ogonka bo chyba rzadko kto robi takie operacje. Tak jak pucka chyba gdzieś pisała - parę lat temu świniom się pobierało krew z za daleko naciętego pazura. A teraz - obie świnie miały pobierane z tylnej nogi - strasznie żmudna robota. Parę miesięcy temu operacja chomika (koszt z leczeniem w sumie 700 zł) teraz świnie - (od zeszłego tygodnia to już 1100) a w perspektywie jeszcze kolejne wizyty - szwy, może okulista i chemioterapia u Majki, oraz dwa chore chomiki... Coś nie mam w tym roku szczęścia... Baj baj oszczędności :D Jeszcze jak mi trzeci chomik i pies zachorują to oficjalnie zwątpię :D

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 6:59
autor: atka1966
trzymam kciuki za zdrówko dziewczynek :fingerscrossed:

ale...
Foggy pisze:Niestety - na takie koszty leczenia trzeba być zawsze przygotowanym. Są spore, ale nie nazwałabym tego naciąganiem.
ja nie nazwałam naciąganiem, tylko dochodowym interesem ;) bo z pewnością tak jest :szczerbaty:
rozumiem koszty wziewu, ale ceny rtg, zastrzyków, czy badania krwi sa dużo większe niż w Poznaniu - to już NIE ROZUMIEM, a jak usłyszałam w dodatku cenę za Vetoryl (tabletki dla mojego psa, które bierze od 4 lat) 360 zł ! :shock: a ja płacę 260 zł.... i sprowadzam z drugiego końca kraju, a kiedyś z samej Anglii (a nie wysyłają przecież bez prowizji, też zarabiają), no to nie powie mi nikt, że nie przeginają z cenami...! sorry za ten mały OFF

buziaki dla świnkopanienek :buzki:

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 8:42
autor: joanna ch
Dzięki :)

No ufff, chyba sytuacja u świń opanowana, maszynowa produkcja bobków została wznowiona i dziś obudził mnie obuświnny kwik o ogórka :)

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 10:34
autor: atka1966
super ! :yahoo: teraz oby się rany ładnie goiły :buzki:

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 13:21
autor: Zaffiro
bedzie dobrze ;)

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 15:31
autor: Foggy
Jestem zdania, że specjalista (który nie jest specjalistą tylko z nazwy) za dobrą pracę powinien dobrze zarabiać. A to nie tylko tyczy się weterynarzy :)

To szybciutko dziewczyny dojdą do pełnego zdrowia, jeśli już jest o wiele lepiej. :buzki:

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 17:34
autor: Zaffiro
A co ze szwami? świnki je nie ruszają? czy są jakoś zabezpieczone? ;)

Re: Bunia i Majka - świniaki świeżo po operacjach

: 02 paź 2014, 20:18
autor: joanna ch
Szwy są ogromne, ale chyba do nich nie dają rady dosięgnąć. Nie mają na tym żadnych opatrunków.

A dziś już się na chwilkę spotkały, nie było żadnych problemów, w ogóle nie zauważyły że nagle są razem. Zaraz po zastrzykach dajemy im pietruszkę na pocieszenie i szybko zapominają o traumie :D