Jeśli chodzi o Tosiunia to będę się rozpytywać o szczególny domek , choć zwykle mi to średnio idzie...U nas ,niestety, przeciwieństwo chorobowe...Z drugiej strony ,może mu jednak dobrze , w końcu może sobie pogadać z towarzystwem choćby przez kratki ,a więc wie,że nie jest sam na świecie. Do tego trochę przytulaństwa i nie jest tak żle. Wszystkiego radosnego,kochanyTosiu!

