
Cynia [*] i Robinia [*]
Moderator: pastuszek
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Chyba się udało wrzucić zddjęcia
! Porcello, wielkie dzięki !

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Brawo! I możesz wrzucać kilka zdjęć do jednego postu.
Nooo, kulka z sianem jest debest
wiadomo.
Jakże się cieszę! Dla domu tymczasowego nie ma nic przyjemniejszego, jak widzieć, że zwierzaki trafiły do kochającego domu
btw Czy one wychodzą przez otwarte drzwiczki klatki? Bo jeśli tak, to koniecznie trzeba zrobić im trapiki, żeby bezpiecznie schodziły i wchodziły, deseczka oklejona kawałkiem maty, żeby się łapki nie slizgały i muszą być pod niedużym kątem, bo one ostrożne są

Nooo, kulka z sianem jest debest

Jakże się cieszę! Dla domu tymczasowego nie ma nic przyjemniejszego, jak widzieć, że zwierzaki trafiły do kochającego domu

btw Czy one wychodzą przez otwarte drzwiczki klatki? Bo jeśli tak, to koniecznie trzeba zrobić im trapiki, żeby bezpiecznie schodziły i wchodziły, deseczka oklejona kawałkiem maty, żeby się łapki nie slizgały i muszą być pod niedużym kątem, bo one ostrożne są

-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Robinia chyba ma ochotę spróbować wychodzić przez drzwiczki, podchodzi, zagląda z zaciekawieniem, Cynia na dystans. Trpezik właśnie jest w planach, bo jest zainteresowanie. Na razie wyjmuję je ostrożnie i biegają przynajmniej dwa razy dziennie po kuchni, na balkon za zimno
, niestety. Dzisiaj próbowałam im zrobić toaletę
- troszkę przeczesać szczotką i podcięłam nieco Robinii "trenik", bo się zrobił taki nieestetycznie żółty. Robinia nawet dzielnie to zniosła ale Cynia bardzo się żaliła przy próbach czesania, choć byłam naprawdę ostrożna i dałam na spokój, musiał ktoś kiedyś biedaczce zrobić coś bardzo niefajnego
skoro ma taką traumę.



- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
No niestety - tak jak mówiłam, ona długo będzie się przekonywać, że ludzkie ręce nie oznaczają bólu... 

-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Tak sobie dziewczyny bytują w Łomży
. Robinia jest niezłym żarłokiem, nieraz mam wrażenie, że ma 24 godzinny dyżur przy misce. Cynia też sobie pojada przeważnie jak koleżanka nie czatuje przy misce, w ogóle sprawia wrażenie spokojnej, nawet nie wiem czy nie za bardzo, taka jest trochę wycofana 


Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Piękne dziewczynki
Mają taką samą matę jak moi chłopcy 


- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
Czas jest jej potrzebny i stabilność uczuciowa 

-
- Posty: 104
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 23:47
- Miejscowość: Łomża
- Kontakt:
Re: Cynia i Robinia - Radomianki z Wawy - mają DS w Łomży!
To prawda. Powolutku Cynia odzyskuje pewność siebie, wczoraj postawiła się Robini
przy próbie wypchania z misczki z selerem naciowym - troszkę dałam tak dla urozmaicenia, no i już tak nie płacze i nie jest taka sztywna ze strachu , kiedy biorę ją na ręce. Robinia to w ogóle czuje się zupełnie jak u siebie, daje się głaskać, chyba już nawet to polubiła, chętnie je z ręki, zwłaszcza od starszej córki, która bardzo się stara Robinię "oswoić'
. Były dziś dziewczynki -świnki i moje dziewczynki króciutko na balkonie ale że świnki "wbiły" się wspólnie w docieplony tunel i nie chciały wyjść więc pomyślałam, że chyba za chłodno jeszcze i wracamy. Zimna ta wiosna, niestety niefajna 


