Dawno nie zaglądałam... Ozzy jest u nas od 14 października, zadomowił się całkowicie, a Slayer nadal jest w siódmym niebie

Jedziemy za tydzień na przegląd - Slayerowej wątroby, a przy okazji zrobimy przegląd Ozziego - niedawno dowiedziałam się, że z hodowlą, z której był kupiony trzeba ostrożnie, bo różnie bywa z prosiakami

Fakt, jak go przywiozłam był bardzo chudy - nie zauważyłam w emocjach na miejscu - futra ma strasznie dużo, więc tak naprawdę trzeba się było przez nie przebić. A jak już się przebiłam, to się okazało, że pod futrem są kości obciągnięte skórą.... Jak do nas przyjechał ważył 928g (mniej niż Slayer), po półtora miesiąca - 1203g i nadal nie jest gruby.... Za to nigdy wcześniej nie spotkałam świnki, która zjada wszystko, co dostanie. Na dodatek okazało się, że Slayrek też wszystko lubi
A teraz trochę obiecanych dawno temu zdjęć lepszej jakości niż z telefonu...
Najczęstszy widok w kojcu:
URL=
https://www.fotosik.pl/zdjecie/67ec2733d35fda4c]

[/URL]
Niby leżę, ale trzeba zachować czujność, bo może coś dobrego przyniosą

Nieustanne wyleże

Taki długi Ozzy też bywa

Jeszcze wyleże

Portret dla Cioci Porcelli

Właściwie ciągle są razem

Chyba, że Ozzy właśnie się schował
