CAVIARNIA

Najważniejsze, żeby ssały/żuły - słabe maluchy nie mają mięśni na pyszczku i jest im trudno ssać i łykać - i żeby jelita ruszyły. Ciężka noc przed Tobą ...

No więc tak: problemu z żuciem czy ssaniem to one nie mają żadnego. Te pierwsze karmienia to nam wychodziły jeszcze pokracznie (ostatni raz ze strzykawki karmiłam dobrych 7 lat temu i trochę wypadłam z obiegu) ale nocne i poranne już szły super. Podzieliliśmy się i mi trafiła się świnka o roboczej nazwie Kropka, a partnerowi Kulka. Ostatnio posiłek to Kropka już prawie w siebie wessał. I jeszcze potem próbowała podgryzać moją rękę, w trakcie masowania brzuszka. Kuleczka z kolei jest strasznie gadatliwa - cały czas sobie coś po swojemu purczy, to chyba będzie samiczka Z załatwianiem gorzej - niby trociny są mokre, ale nie wiemy czy wylały z miseczki czy to ich własny urobek. Bobka znalazłam jednego. Chcę je przerzucić na sam podkład higieniczny z niewielkim dodatkiem sianka, żeby mieć lepszy pogląd. Ale tak łudzę się tym że gdyby ponad dobę nie załatwiały żadnych spraw fizjologicznych to już zaczęły by się podtruwać i nie były by takie żywotne. Jak będzie mniej klientów to muszę poszukać jakichś instrukcji, bo może my te brzuszki źle masujemy? Dziś będzie kolejne ważenie i zobaczymy. Ale póki co bardzo żywotne, co daje nieśmiałą nadzieję

Biedne maluszki Pewnie ktoś chciał małe świnki i matka nie przeżyła porodu więc pozbyli się kłopotu Albo osoba, która je przyniosła skłamała i to od niej są świnki...
Trzymam kciuki żeby się udało To że są ożywione i ciekawskie dobrze wróży. Ziętka możesz też zostawić im na jakiejś małej miseczce/spodku żeby sobie jadły jak Was nie będzie. Płatki owsiane są też dobre na podtuczenie tylko takim maluchom trzeba je trochę pokruszyć.

Dokładnie, jak Martuś napisała: daj papkę w miseczce, np. rozmoczoną karmę zwykłą, płatki owsiane górskie mogą być w całości, albo też rozmoczone, maluchy zwykle je bardzo lubią. Karma Ziętka może mieć mało błonnika, bo jest rozdrobniona, zwykle przy takim karmieniu bobki pojawiają się z opóźnieniem. Żeby przewód pokarmowy ruszył, potrzebny jest błonnik. Siano gdyby chciały jeść, trawę - nierozdrobnione coś, żeby ruszyły...
Nie muszą miec miseczki, poidło opanują szybko, no i papka jest też nawodniona.

Rady oczywiście zastosujemy, a teraz tylko na szybko: na podkładzie jest sporo śladów po moczu, a dodatkowo znalazłam kilka-kilkanaście bobków! ^^ Jedzą z apetytem (Kropka większym, Kulka mniejszym, ale ja jej spokojnie cały ml wpakowałam), dodatkowo podskubują sianko i odrobinkę ziółek też! ^^ Kropka waży 66g, a Kulka 76g. Zaczynam mieć nadzieję

Ale ja tu widzę, że Państwo wpadli jak prośki w świeże siano... Witamy po świńskiej stronie mocy

Maluchy mają sporo szczęścia, że trafiły akurat do Was, jak widać braki doświadczenia można na szybko uzupełnić, ale serca i zaangażowania nie da się niczym zastąpić. Super z Was Duzi

A może jakieś by się dało załatwić?

Brawo, byle nie traciły, to po kryzysie zaczną przybierać

Kolejny dzień, kolejne dobre wieści: apetyty dopisują, przy jednym nocnym karmieniu Kropka zjadła aż dwie strzykawki i nie wiem czy by nie chciała więcej, ale już nie chciałam ryzykować. Podskubują też sianko i zioła. A, co najpiękniejsze, rano za termoforkiem znalazłam cały stosik ślicznych bobów! ^^ Puściliśmy je na łóżko, żeby trochę rozprostowały nóżki (niestety ale póki co musimy je trzymać w dużym transporterze i to na szafie, bo mamy dwa koty, z czego jednego imponująco łownego, zwłaszcza jak na fakt że nie wychodzi z domu), są bardzo ciekawskie i żywotne. Żadnego siedzenia w jednym miejscu, trzeba zwiedzać i podskubywać nasze paluchy

Zoira, bardzo dziękujemy, staramy się Dawno nie miałam przyjemności ze świnkami ale ten powrót jest niesamowity

A teraz zobaczymy, czy umiem wstawić fotki

Trzymam kciuki za maluszki jak odkarmisz to się przywiążesz, więc może wygrały życie i dom
oby jednej płci to nie będzie problemu z towarzystwem