Kolejny dzień, kolejne dobre wieści: apetyty dopisują, przy jednym nocnym karmieniu Kropka zjadła aż dwie strzykawki i nie wiem czy by nie chciała więcej, ale już nie chciałam ryzykować. Podskubują też sianko i zioła. A, co najpiękniejsze, rano za termoforkiem znalazłam cały stosik ślicznych bobów! ^^ Puściliśmy je na łóżko, żeby trochę rozprostowały nóżki (niestety ale póki co musimy je trzymać w dużym transporterze i to na szafie, bo mamy dwa koty, z czego jednego imponująco łownego, zwłaszcza jak na fakt że nie wychodzi z domu), są bardzo ciekawskie i żywotne. Żadnego siedzenia w jednym miejscu, trzeba zwiedzać i podskubywać nasze paluchy
Zoira, bardzo dziękujemy, staramy się

Dawno nie miałam przyjemności ze świnkami ale ten powrót jest niesamowity
A teraz zobaczymy, czy umiem wstawić fotki
