Wróciłyśmy właśnie z wizyty u naszej pani Doktor. Janinka miała bardzo dokładne echo serca. Ciężko było zbadać naszą artystkę, bo serce ma nieco przemieszczone i inaczej ułożone. Niestety nie jest kolorowo, rokowanie poważne, aczkolwiek pani doktor nas bardzo pocieszała, że już takie stany wyciągała i jest szansa na stabilizację i po prostu dalsze życie na lekach. Jak to mówią: jedynie spokój, upór i systematyczność nas uratują. A więc do rzeczy.
Jaśka ma dwie nakładające się wady serca: wadę zastawki aorty oraz wadę zastawki mitralnej. W wyniku najprawdopodobniej nieleczonych i przewlekłych zapaleń dróg oddechowych oraz płuc, na skutek powikłań, niunia musiała przejść zapalenie wsierdzia. Na chwilę obecną są widoczne wylewy na powierzchni serca oraz płyn w klatce piersiowej. Mała ma mocne duszności, zwłaszcza w trakcie stresu. W domu funkcjonuje w miarę ok, u weta nam się trochę spięła i zestresowała. Dostała dzisiaj podwójną dawkę Furosemidu w zastrzyku, Vetmedin, przeciwzapalny oraz antybiotyk. Przed spaniem dołączamy Prilium oraz probiotyki. Leczenie kardiologiczne będzie dożywotnie. Za dwa tygodnie Janinka ma mieć kontrolę kardiologiczną wraz z obrazowaniem RTG. Sprawdzimy jak funkcjonuje na zaleconych dawkach leków. Naszym celem jest cofnięcie się pewnych zmian w obrębie serca spowodowanych przewlekłym stanem zapalnym oraz poprawienie i ustabilizowanie wydolności krążeniowo-oddechowej, obecnie serce jest powiększone i ma obniżoną kurczliwość.
A teraz same dobre wieści

Zeszła opuchlizna z łapek, zamknęły się wszystkie rany, podo się znacznie cofnęło. Pani doktor była dosłownie w szoku widząc Jaśkę po 2 tygodniach. Stwierdziła, że chyba jej świnię podmieniliśmy

Mamy kontynuować mokre opatrunki jeszcze przez 4-5 dni i zacząć przechodzić na suche, stopniowe zmniejszając grubość owijki. Jest szansa i to bardzo realna, że Jasia stanie na własnych nóżkach bez bucików

Janinka przytyła 110 gram
Razem z Jaśką pojechała dzisiaj Grażka. Opuchlizna z oka zeszła, stan ropny się wycofuje, oko znacznie mniej łzawi. Tu też Pani doktor była zdumiona postępem leczenia. Na chwilę obecną wstrzymujemy się z zabiegiem udrażniania. Mamy dalej zakraplać oczka zaleconymi kroplami. Jest duża szansa, że oko samo wróci do stanu zbliżonego do wyjściowego. Dziewczynki zostały pochwalone za apetyt oraz stan skóry. P. dr stwierdziła, że to dosłownie inne prosiaki.
Trzmajcie mocno kciuki za serduszko Janinki. Teraz ono jest naszym priorytetem.