Strona 2 z 10
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 11 gru 2016, 10:04
				autor: Chocolate Monster
				Jaki biedny  
 
 
Trzymam za chłopaka  
 
  
 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 13 gru 2016, 19:28
				autor: Beatrice
				DanBeo,na zmianę ze Ślepciem, OK?....
			 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 17 gru 2016, 19:47
				autor: Beatrice
				Tzn.teraz, w tym miesiącu będzie wkładka pieniężna dla Bartusia!
			 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 17 gru 2016, 21:03
				autor: DanBea
				Beatrice w imieniu Bartusia bardzo dziękuję  

 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 17 gru 2016, 21:24
				autor: wilczurka
				Załadowały się  i jest bardzo śliczny  

  ale biedactwo moja króliczka przed śmiercią robiła małe bobki i takie szare  
 
  
 szkoda że za pózno to zauważyłam 

 wiem to moja wina ciągle mam poczucie sumienia  

 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 21 gru 2016, 21:13
				autor: Kanja
				
			 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 23 gru 2016, 13:57
				autor: Beatrice
				Pieniążki poszły,a teraz życzenia " najświąteczniejsze", niech się żyje mojemu sympatii zdrowo,długo i smacznie. Wesołego kochanie! 

 
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 24 gru 2016, 21:06
				autor: DanBea
				Są słowa zwyczajne, proste, piękne. Słowa znajome, bliskie, ciepłe. 
Słowa magiczne, które otwierają serca, duszę i budzą myśli. 
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku życzymy Wam ciepła rodzinnego, niegasnącej przyjaźni oraz światła, które zawsze prowadzi tam, dokąd zechcesz. Niech Nowy Rok przyniesie dobre zdrowie, siłę woli 
i wytrwałość i niech opiewa w same sukcesy! 
 
 
			 
			
					
			
					
				Re: Bartuś z Sopotu przypłynął na Śląsk ;)
				: 31 gru 2016, 11:12
				autor: DanBea
				No i Bartuś postanowił, że pożegna stary i przywita nowy rok chorobą  
 
 
W nocy zaczął charczeć, świszczeć, kichać. Na szczęście apetyt mu dopisuje i oby tak zostało. Dostał już leki,
 a w poniedziałek pojedzie na kontrolę do doktor Ani. Kciuki mile widziane  
 
 
Oby nie zaraził Ryszarda z którym mieszka, bo i on dzisiaj już kichnął i teraz trochę z noska świszczy 
