CAVIARNIA

Kciukam
A ten jeżyk???? Skąd go wytrzasnęłaś?

A czy Białka to na pewno nie jest moja Malinka ktora w maju pojechała do DS do Wrocka ?

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... 57&start=0

Nie, Białka przyjechała prosto (noo, przez Warszawę i Bydgoszcz ) z Puław. Malinka ma agutkowy zadek, Białka jest biała z wyjątkiem łebka.
Kati: jerzyka. Jeżyk to mały jeż, a to jest jerzyk i to dorosły Od Grześka rzecz jasna - co bym nie wracała z pustymi rękami Był do wyboru jerzyk i jaskółka, to wzięłam jerzyka. Znoszą mu różni ludzie różne zwierza, a on - świeżo upieczony tata dwóch szopów - nie da rady karmić owadożerców, którzy wcale nie chcą dzioba otworzyć. Jerzyk jest bardzo tymczasowo, potem pójdzie do bardziej obeznanych z tematem ludzi, a do mnie wrócą znajome ssaki

Malinka jest calusieńka biała z wyjątkiem głowy ! Ale już wiem, że Malinka i Białka to siostry. Malina też jest jedną z "czterdziestek" . Może nawet są z jednego miotu .

A...Taki jerzyk Pomroczność jasna mnie ogarnia czasem i niespodzianie.. Jerzyki wpadają do mnie (w dosłownym znaczeniu ) do pokoju przez balkon, jak urządzają sobie loty z wielkimi predkościami.. Czasem któryś "nie wyrobi" na zakręcie i jak mam drzwi balkonowe na oścież otwarte, to mi się melduje na kwadracie Potem jest czeski film ze złapaniem, tak aby się ptaszyna nie uszkodziła

Pewnie wysoko mieszkasz? Jerzyki prawie wszystko robią w locie i niemal zawsze z dużą prędkością. Skoro zdarza się to regularnie, to pewnie masz jakieś smakowite stada owadów koło balkonu
U mnie na osiedlu do niedawna była spora kolonia jerzyków, ale pozakładali kratki na te otwory, w których się zawsze gnieździły i w tym roku przyleciały, pokręciły się, popróbowały zdemontować te kratki i w końcu poleciały gdzie indziej. I nie ma jerzyków wizgających rano i wieczorem
Ten w coś przywalił, pewnie w czasie drzemki. Ogólnie jest cały, zdrowy i dorodny, ale miał oko zaklejone krwią i leciała mu ona z nosa - czyli zdrowo się grzmotnął w łepek. Oko po zdjęciu strupa na szczęście okazało się całe, nochal już też w porządku, więc najpewniej jerzyk wróci na swoje miejsce, czyli w powietrze

Niech się kuruje
Na IV najwyższym mieszkam. A na całej długości bloku pod dachem, obok balkonów, pozakładali domki lęgowe dla jerzyków ( właśnie zamiast tych otworów, które też okratkowali) Czasem jak na balkonie stoję, to potrafi mi taka eskadra 20 cm od twarzy przelecieć
Wygłaskaj ode mnie kosmiczne świnie

Biełka już w domu. Ma się dobrze - na tyle, że zdemontowała sobie dren Megadziura w brzuchu wygląda strasznie (spokojnie można włożyć nie tylko końcówkę strzykawki, ale i strzykawkę do połowy - piątkę, nie insulinówkę ), ale jest czysta. Trudno, płuczemy jak jest i trzymamy kciuki, w piątek kontrola.

Czekamy na wieści co z Łajką <3