Re: Czy odpowiednio dbam o moją świnkę?
: 04 mar 2016, 20:53
Jak chcesz tanią klatkę, to poszukaj na olx albo właśnie tutaj w dziale Sprzedam/Oddam, używanych klatek dobrych firm, np. Ferplast. Bardzo tania nowa klatka to mogą być pieniądze wywalone w błoto - ja się tak nadziałam. Klatka po trzech latach ma poodrywane pręty, pękniętą kuwetę, do użytku nadaje się tylko przy użyciu sznurka i tyrytytek, jest niestabilna i doprowadza mnie do szału przy sprzątaniu
Nigdy więcej!
Styczności nie miałam, ale ponoć dość dobre są klatki PPI z Łodzi, tanie, bo od producenta. Jak ktoś ma, to niech się wypowie konstruktywnie.
Dwóch samczyków można mieć, można mieć i stado samców (ale to już większy wyczyn), byle nie było samicy - wtedy faktycznie będzie przeganianie do upadłego (E: mówię rzecz jasna o sterylizowanej samicy - o takową też będą się tłukły, inna nie wchodzi w grę przy niekastrowanych samcach).
Zioła - w sianie to za mało, zresztą też zależy jakie masz, bo bywają baardzo ubogie gatunkowo, chociaż zielone i ładnie pachnące. Poza tym jest cały czas mniej więcej ten sam skład, czyli monotonnie. No i bardzo wielu gatunków ziół nawet w najlepszym sianie nie będzie, bo nie rosną w takim siedlisku. Więc nie, to co jest w sianie stanowczo nie wystarczy.
Suszone warzywa warto uwzględnić jako urozmaicenie diety prosiaka/ekwiwalent części suchej karmy. No i zimą część "świeżych" tylko wygląda jak znane nam warzywo, w rzeczywistości nawet w przybliżeniu go nie przypomina wartością odżywczą (o smaku nie wspomnę): vide pomidor zimą
Z winogronami jest ten problem, że nawet jeśli kupisz takie supereko, bez żadnych nawozów, środków ochrony roślin i utrwalaczy (konia z rzędem, kto takie w Polsce znajdzie), to nadal będą miały bardzo dużo cukrów. Trzy razy do roku nie powinno wywołać cukrzycy, ale wolę sama zjeść, a świniom wrzucić zieleninę (świeżą bądź suszoną).


Styczności nie miałam, ale ponoć dość dobre są klatki PPI z Łodzi, tanie, bo od producenta. Jak ktoś ma, to niech się wypowie konstruktywnie.
Dwóch samczyków można mieć, można mieć i stado samców (ale to już większy wyczyn), byle nie było samicy - wtedy faktycznie będzie przeganianie do upadłego (E: mówię rzecz jasna o sterylizowanej samicy - o takową też będą się tłukły, inna nie wchodzi w grę przy niekastrowanych samcach).
Zioła - w sianie to za mało, zresztą też zależy jakie masz, bo bywają baardzo ubogie gatunkowo, chociaż zielone i ładnie pachnące. Poza tym jest cały czas mniej więcej ten sam skład, czyli monotonnie. No i bardzo wielu gatunków ziół nawet w najlepszym sianie nie będzie, bo nie rosną w takim siedlisku. Więc nie, to co jest w sianie stanowczo nie wystarczy.
Suszone warzywa warto uwzględnić jako urozmaicenie diety prosiaka/ekwiwalent części suchej karmy. No i zimą część "świeżych" tylko wygląda jak znane nam warzywo, w rzeczywistości nawet w przybliżeniu go nie przypomina wartością odżywczą (o smaku nie wspomnę): vide pomidor zimą

Z winogronami jest ten problem, że nawet jeśli kupisz takie supereko, bez żadnych nawozów, środków ochrony roślin i utrwalaczy (konia z rzędem, kto takie w Polsce znajdzie), to nadal będą miały bardzo dużo cukrów. Trzy razy do roku nie powinno wywołać cukrzycy, ale wolę sama zjeść, a świniom wrzucić zieleninę (świeżą bądź suszoną).