Strona 2 z 4

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 08 sie 2013, 23:56
autor: Cynthia
DUSIA pisze:Nie wiem :idontknow:. Maluchy skaczą wyraźnie, ale mniej niż u Damy i brzuch jest też mniejszy, więc albo mniej zaawansowana ciąża albo dzieciaków mniej.
Dziś Jestem urodziła. 2 maluchy przyszły na ten świat zbyt wcześnie. Nie żyją :sadness:
Biedaki małe... Szkoda... :sadness:
Mam nadzieję, że Jestem czuje się dobrze mimo tej straty...

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 5:36
autor: miŁOŚniczka
Trzymamy mocno kciuki :fingerscrossed: za Jestem

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 7:20
autor: DUSIA
Jestem czuje się dobrze. Teraz jak straciła swój "brzuszek" widać jak bardzo jest chuda, ale nadrabia zaległości jedzeniowe bardzo pracowicie.

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 7:32
autor: Laraine
:( eh, maluszki :candle:

Jestem bądź silna :fingerscrossed:

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 8:55
autor: Vedette
szkoda maluszków, obawiam sie o całą resztę. Oby wszystko była dobrze. Trzymaj się Jestem, juz tylko lepsze życie Cię czeka

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 11:04
autor: Wiktoria
Dla maluszków :candle: :cry:
Trzymam mocno kciuki za Jestem :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 19:20
autor: Gosława
przepraszam, ale nie rozumiem:
"straciła brzuszek" bo urodziła śliczne i zdrowe młode, które hasają już na zewnątrz, czy też dosłownie straciła - maluszki są za TM?

Pytam, bo nie wiem czy wypada prosić o zrobienie filmiku.

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 19:22
autor: Cynthia
Małe są za TM

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 09 sie 2013, 22:17
autor: Piszczałka
Biedactwa :swieca: :swieca:

Re: Po prostu Jestem [Motycz k/Lublina]

: 15 sie 2013, 6:34
autor: DUSIA
Pycha to jedzonko. No dobrze, wiem, że miski są na zewnątrz, ale nie dałam rady już więcej zjeść i to tutaj przyniosłam sobie na później. Nie odbierzesz mi, prawda?

Obrazek

Jestem staje się co raz odważniejsza :D . Potrafi już nie zrywać się z siankowego legowiska przed domkiem, kiedy pojawiam się znienacka przy klatce. Nadal jednak "chomikuje" wszystkie resztki po posiłku. Nie trafiłam jeszcze na rzecz która by jej nie smakowała :lol: , a od brzoskwini to już nic nie jest w stanie jej oderwać.