Strona 2 z 16

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 6:53
autor: Fionka2014
Śliczne panny :)
Niech się dobrze chowają :D

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 10:44
autor: martuś
Paulina gdzie Ty zaginęłaś? :think: Foty miały być! :twisted:

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 16:35
autor: paulina501
Na razie nie mam jak im zrobić zdjęć, ponieważ prośki się w dalszym ciągu niepewnie czują i większość czasu spędzają pochowane w domkach. Zazwyczaj wychodzą wieczorem, kiedy kładę się spać i jest ciemno. W ciągu dnia dalej je płoszy każdy dźwięk, czy ruch. Potrzebują więcej czasu. Na pewno, jak już się mnie nie będą bały, zrobię zdjęcia i umieszczę na wątku, spokojnie :-)

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 17:48
autor: paulina501
Prosiaki zaczęły więcej wychodzić z klatki, głównie za jedzeniem :D i nawet nie uciekają, jak je dotykam, np czarna, którą nazwaliśmy jednak Chi-Chi (Sziszi) naleśnikuje i się rozpłascza, kiedy się ją mizia. Chyba bardzo brakuje im pieszczot.

Ruda, czyli Brandy jest okropną marudą, cały czas jej cos nie pasuje, furkocze bez przerwy... eh, baby :D chi-Chi jest za to ogromnym łasuchem, stale siedzi ryjkiem w misce, zasmakował jej Vitakraft long hair. i w ogóle, stale coś szamie, to ona pierwsza idzie do jedzenia, dopiero potem idzie Brandy. Zazwyczaj z fochem, że w ogóle jak to, dlaczego ona je jako pierwsza frfrfrrfrfrfrfrfrf :roll:

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 20:13
autor: martuś
Może wyciągnij domek a w zamian daj im półkę lub przewieś przez pręty szalik albo ręcznik żeby miały schronienie a jednocześnie Cię widziały. Ja nie jestem zwolennikiem domków w czasie oswajania :redface:

Re: Adopciaki Pauliny

: 23 cze 2015, 21:34
autor: swinkowypotwor
Ja na początku, kiedy przywiozłam świnki od mojej koleżanki, miały domek pod piętrem a jest ono spore. Przez pierwsze dwa albo trzy dni nie wychodziły spod niego i na forum przeczytałam, że lepiej zlikwidować pięterko więc tak zrobiłam, zostawiając i odwrócony chomiczy transporter. Myślałam że świnki dostają zawału gdy tylko usłyszały najcichszy dźwięk a kiedy ktoś zbliżał się do klatki biegały jak dzikie po całej klatce, przewracając wszystko, nie miały gdzie się po prostu schować. Nie wspominam już nawet o wyciąganiu ich z klatki. Złapanie jednej graniczyło z cudem. Więc oddałam im piętro i świnki od razu zachowywały się inaczej. To chyba zależy od świnek. :think:

Re: Adopciaki Pauliny

: 24 cze 2015, 20:31
autor: paulina501
Ja osobiście nie uważam, aby było coś złego w domkach. whisky też miała domek, a poza klatką masę zabawek, gdzie kontakt z człowiekiem był większy, niż w domku.

Z dnia na dzień między "nami" jest coraz lepiej :love: Chociaż wczoraj w nocy miałam ochotę klatkę wynieść do drugiego pokoju, bo takiego ćwierkania jak wczoraj nie słyszałam nigdy :O
Dzisiaj za to dostałam sojego pierwszego buziaka od Brandy. Chi-Chi zrobiła na mnie nalesnika i je mi z ręki :jupi: ... a dodatkowo... moje wieprzowinki zaliczyły dzisiaj pierwszy wybieg. Nauczyly się wychodzić z klatki, więc teraz ich spacer po pokoju trwa jakieś 3h z przerwami na wskoczenie do klatki i wyskoczenie z niej i jeszcze raz wskoczenie :) zakamarki mojego pokoju są im już dobrze znane. Co ciekawe, uwielbiają wchodzić za łóżko, jak Whisky.
Wiem, że uwielbiają truskawki, marchewka, ogórek i pomidor też są spoko. Jutro spróbujemy z selerem. Wiem też, że bardziej odważna jest Chi-Chi, jest też bardziej skora do kontaktu z człowiekiem - przynajmniej na razie. Lubią podkradać sobie jedzenie, nieważne, że leżą identyczne dwa kawałki marchewki, koleżanki zawsze będzie lepszy :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Adopciaki Pauliny

: 24 cze 2015, 20:43
autor: martuś
paulina501 pisze:Lubią podkradać sobie jedzenie, nieważne, że leżą identyczne dwa kawałki marchewki, koleżanki zawsze będzie lepszy :D
Standard :szczerbaty: To jest właśnie urok posiadania więcej świnek :love:
Dziewczyny mają fajne grzywy :szczerbaty: Takie zaczesane do przodu :szczerbaty:

Re: Adopciaki Pauliny

: 25 cze 2015, 15:20
autor: paulina501
Świniaki rozrabiają.
Po wczorajszym wybiegu nie mają zamiaru siedzieć w klatce, jak tylko czują się bezpieczne to wychodzą z niej. I dobrze! Ruch im nie zaszkodzi :)
Oprócz mojego pokoju znają już całe mieszkanie, wypuszczają się coraz dalej i dalej i dalej...
No, a seler jednak jest niejadalny :lol:

Re: Adopciaki Pauliny

: 25 cze 2015, 18:02
autor: Chmurek
paulina501 pisze:Świniaki rozrabiają.
Po wczorajszym wybiegu nie mają zamiaru siedzieć w klatce, jak tylko czują się bezpieczne to wychodzą z niej. I dobrze! Ruch im nie zaszkodzi :)
Oprócz mojego pokoju znają już całe mieszkanie, wypuszczają się coraz dalej i dalej i dalej...
No, a seler jednak jest niejadalny :lol:
To cudownie! Fajnie że Twoje wieprzyki takie chętnie na zwiedzanie. Ja swoich za nic nie mogę zachęcić. Przekonuje je tylko żarełko wyłożone na wybiegu, więc chodzą póki się nie skończy :roll: