Mamy kryzys z Pierniczkiem

Wczoraj zaczął kiepsko jeść, po wyjeździe współlokatorów zrobił się trochę smutniejszy. Wieczorem wariował z nami na kanapie, myszkując pod laptopem i zaglądając pod poduszki. A dzisiaj... Zaczął się chłopak trząść, pokładać. Włączyliśmy karmę ratunkową, probiotyk, poimy strzykawką. A nasz doktor na wakacjach!
Z wytycznymi pojechaliśmy do lecznicy. Piernik dostał antybiotyk i steryd i czekamy czy da radę. Trzymajcie kciuki!
