Re: Nie pije, nie je, biegunka
: 02 maja 2015, 8:56
Normalnie ciągle chciał mi to jeść, a jak przestał, to pomyślałam, że może boli go jak je i odpuszczałam trochę, jak np. jadł 2h temu a teraz bardzo walczył to poprzestawałam na wodzie samej, bo wiedziałam, że no nie stanie mu się wiele jak teraz nie zje, a dopiero za 2h, a nie chciałam go aż tak męczyć. Bardzo ucieka i strasznie krzyczy.
Zaraz wsiadam w samochód i wiozę do dr Sulimy, mam nadzieję, że skoro ten gabinet jest otwarty dziś, to ona też tam dziś będzie. Czytałam opinie i bardzo mi zależy, żeby to ona przyjęła Fuńka - liczę, że szybko mu pomoże, że zdiagnozuje, co jest nie tak i że on z tego wyjdzie. Nie chcę stracić kolejnej świnki. Szczególnie, że tak strasznie się staram i wydaje mi się, że robię wszystko, co w mojej mocy.. przecież nawet mamę zaangażowałam, żeby mi pomogła, bo sama nie dałabym sobie rady. Ta z nim spała przez pół nocy, bo szkoda jej było. Ehh.
Zaraz wsiadam w samochód i wiozę do dr Sulimy, mam nadzieję, że skoro ten gabinet jest otwarty dziś, to ona też tam dziś będzie. Czytałam opinie i bardzo mi zależy, żeby to ona przyjęła Fuńka - liczę, że szybko mu pomoże, że zdiagnozuje, co jest nie tak i że on z tego wyjdzie. Nie chcę stracić kolejnej świnki. Szczególnie, że tak strasznie się staram i wydaje mi się, że robię wszystko, co w mojej mocy.. przecież nawet mamę zaangażowałam, żeby mi pomogła, bo sama nie dałabym sobie rady. Ta z nim spała przez pół nocy, bo szkoda jej było. Ehh.