Re: "Nie kupuj - adoptuj" - nic nie znaczącym sloganem?
: 05 sty 2015, 16:48
Wątek Laboświnek jest dostępny dla każdego, każdy może tam zajrzeć i zapytać, czy może adoptować daną świnkę. Nie sądzę, żeby laboprosiaczek był dobrym przykładem wydawania "co ładniejszych" świnek.
Jeśli świnka będąc w lecznicy spodoba się komuś lub akurat przyjdzie do mnie znajomy to mam mówić, że nie, nie dostanie tej świnki? Bo musi najpierw zostać wystawiona do Adopcji? To nie tak działa. Nie czekam aż się zbierze pula adopcyjna kilku osób, żeby decydować, do kogo trafi prosiaczek. Tak samo - jeśli wiem, że ktoś szuka danej świnki, a załatwione są wszystkie formalności, to sama proponuję tej osobie adopcję w pierwszej kolejności. Dlaczego nie? Wszystkie świnki dostają swoje wątki, poza ekstremalnymi przypadkami, gdzie świnkę musimy ukryć i wydać po cichu dla jej własnego dobra.
Co do drugiej sytuacji - ja też kiedyś podjęłam identyczną decyzję. Często pierwszym impulsem jest nierozdzielanie rodzeństwa, bo świnki na początku trzymają się bardzo razem. W ciągu 1.5 tygodnia ich relacje mogą się bardzo zmienić i jak Dom Tymczasowy widzi, że rodzeństwo nie trzyma się już tak bardzo razem, to podejmuje inną decyzję. Nie możecie mieć do nas o to pretensji. Czasem trafiają się tak świetne domy, którym tak bardzo zależy na konkretnej śwince, że też DT rozważa rozdzielenie prosiaków. Myślę, że jakbyś wydała te kilkanaście/kilkadziesiąt świnek do adopcji to też byś to poczuła.
Ja tego kompletnie nie rozumiem. Moje dwie pierwsze adopcje nie doszły do skutku, a dałam radę nie obrazić się na cały świat, nie psioczyć na SPŚM, tylko po prostu adoptować trzeci raz. My nie jesteśmy sklepem, biznesem, nie zależy nam na "wypchnięciu" naszych świnek, jak komuś nie odpowiada adopcja, to nie musi adoptować - to nie przymus. To lepszy wybór, świadomy, gdzie pomaga się przede wszystkim zwierzęciu, a nie sobie. To może potrwać, ale jak ktoś nie może poczekać nawet tego miesiąca czy dwóch na świnkę, bo on musi mieć TERAZ to mi się zawsze zapala ostrzegawcza lampka. Bo wieje egoizmem
Jeśli świnka będąc w lecznicy spodoba się komuś lub akurat przyjdzie do mnie znajomy to mam mówić, że nie, nie dostanie tej świnki? Bo musi najpierw zostać wystawiona do Adopcji? To nie tak działa. Nie czekam aż się zbierze pula adopcyjna kilku osób, żeby decydować, do kogo trafi prosiaczek. Tak samo - jeśli wiem, że ktoś szuka danej świnki, a załatwione są wszystkie formalności, to sama proponuję tej osobie adopcję w pierwszej kolejności. Dlaczego nie? Wszystkie świnki dostają swoje wątki, poza ekstremalnymi przypadkami, gdzie świnkę musimy ukryć i wydać po cichu dla jej własnego dobra.
Co do drugiej sytuacji - ja też kiedyś podjęłam identyczną decyzję. Często pierwszym impulsem jest nierozdzielanie rodzeństwa, bo świnki na początku trzymają się bardzo razem. W ciągu 1.5 tygodnia ich relacje mogą się bardzo zmienić i jak Dom Tymczasowy widzi, że rodzeństwo nie trzyma się już tak bardzo razem, to podejmuje inną decyzję. Nie możecie mieć do nas o to pretensji. Czasem trafiają się tak świetne domy, którym tak bardzo zależy na konkretnej śwince, że też DT rozważa rozdzielenie prosiaków. Myślę, że jakbyś wydała te kilkanaście/kilkadziesiąt świnek do adopcji to też byś to poczuła.
Ja tego kompletnie nie rozumiem. Moje dwie pierwsze adopcje nie doszły do skutku, a dałam radę nie obrazić się na cały świat, nie psioczyć na SPŚM, tylko po prostu adoptować trzeci raz. My nie jesteśmy sklepem, biznesem, nie zależy nam na "wypchnięciu" naszych świnek, jak komuś nie odpowiada adopcja, to nie musi adoptować - to nie przymus. To lepszy wybór, świadomy, gdzie pomaga się przede wszystkim zwierzęciu, a nie sobie. To może potrwać, ale jak ktoś nie może poczekać nawet tego miesiąca czy dwóch na świnkę, bo on musi mieć TERAZ to mi się zawsze zapala ostrzegawcza lampka. Bo wieje egoizmem