Mamy mały sukces! Chłopaki mają niestety jedną wadę - nawyki żywieniowe. Generalnie żyją pijąc wodę, jedząc karmę i odrobinę siana. Totalnie - wszystkie warzywa spotykały się u nich z podejściem "eee... nieee....".
Dzisiaj dostali świeżą trawę - rzecz, za którą większość świnek dałaby się pokroić w małe plasterki. Trawa pół dnia leżała, dopiero jak któryś wyczaił, że te "drugie świnki" mieszkające przez kraty to jedzą, to zjedli, ale tak o, bo było, to zjedliśmy.
Przed chwilą z totalną rezygnacją przekopałam lodówkę w poszukiwaniu warzyw i dokopałam się do selera - czegoś, czego świnie moje absolutnie nie jedzą, bo jest "plebejskie" i "zbyt tanie". Poza tym "śmierdzi".* I Daniel Z APETYTEM zabrał się zarówno za nać, jak i za korzeń
*Wszystkie opinie są prywatnymi opiniami Gofra i Kiwi, nie należy ich brać do siebie.