Bałam się co zastanę w misce rano po zmianie pokarmu.. Ku mojemu zaskoczeniu miska była zupełnie pusta

Nawet okruszki zniknęły
Także zauważyłam zmianę w relacjach między dziewczynami. Tzn tak jakby Chrupka odpuściła Kejli

Może wcześniej chodziło im o pokarm?

Od rana nie słyszę żadnych kłótni miedzy nimi i nawet wspólnie jedzą z jednej miski
Muszę przyznać, że moje serducho podbiła jednoznacznie Mamuśka. Jest całuśna i kochana. Kladzie mi się na dekoldzie, wyciąga łapki i liże w brodę i usta

Lubi czesanie i wiem że jak poświęci się jej więcej czasu to będąc w klatce przestanie się tak panicznie bać - dziewczyna wgl nie wychodzi z domku, a jak już wyjdzie i zobaczy kogoś zbliżającego się do klatki to wióry latają, ale jak dla mnie to zachowanie przejściowe

Jeżeli chodzi o obcinanie pazurków to w życiu nie widzialam spokojniejszej i bardziej tolerancyjnej świnki. Dla przykładu, moejej Lunie jedną łapkę robię koło 15 minut, natomiast Blondynce przez 15 minut zdążę zrobić pedicure, manicure, wyczesać, wymiziać i potem znowu wyczesać
Co do Chrupki to chwilowo zdania nie zmieniam - mały włochaty diabeł

Panicznie boi się czesania, z pazurkami radę sobie dajemy ale jak już coś jej się nie podoba to włącza alarm i ząbki. Tak jak pisałam, poprawily się jak na razie tylko relację z Kejlą, ale to jak dla mnie duży postęp

Na warzywa się rzuca i pożera w sekundę tak jakby się bala, że ktoś jej zabierze. Ale my juz nad tym popracujemy. Ciocia "Havi" ustawi pannicę
Kejla się uspokoiła w klatce. Już nie chowa się po domku kiedy wyciągam do niej rękę, tylko grzecznie leży i czeka na głaskanie. Na kolankach się wyciąga i domaga czułości podobnie jak mamusia, tyle że troszkę skromniej, no i jeszcze buziaka nie dostałam
Teraz biegnę na małe zakupki i jak wrócę to robimy małą sesyjkę, żeby się pochwalić wam pięknym włosem
