dokładnie jak pisze ANYA.. nie jest Twoją winą, że oni są, jacy są..
Jak to mój Małż ostatnio powiedział opowiadając komuś o naszych świniach "jakie do dziwne.. mają takie małe móżdżki a za razem każda ma inny charakter"
u mnie każda jest totalnie inna..
Pigi - mega wyluzowana, sprzedajna (pójdzie do każdego za jakiś smakołyk),
Frecia - uwielbia być przytulana przez swojego ukochanego Pańcia
Balbinka - byle nie głaskać po główce
Halinka - byle w ogóle nie dotykać, nie patrzeć
Fifi&Rifi - głaskać.. no ok.. przez chwilkę można.. mają już pół roku i jeszcze NIGDY nie zagruchały z zadowolenia.. warczeć za to świetnie potrafią..
Staram się im poświęcać tyle samo czasu i dawać tyle samo miłości a każda jest totalnie inna.. i też mam tak, że biorę świnię.. i jak mi się ta wyrywa to ją odkładam a potem sobie myślę że ona jest nadal dzika bo zamiast nad nią popracować, to odkładam.. czasami po prostu nie ma czasu i siły i nie uważam tego za złe.. Niech one idą za nas do pracy to inaczej będziemy rozmawiały
