
Na szczęście następnego dnia miałam umówioną wizytę z inną świnką, Mera zabrała się więc z nami. Dr Judyta pobrała krew (mimo, że miesiąc temu była sprawdzana i wszystko było w normie), chciała jednak wykluczyć np. zatrucie. Zrobiliśmy też RTG. Biedna Mera jakaś taka była osłabiona, jak ją kładłam do zdjęcia- tak leżała, bez specjalnego przytrzymywania. Na RTG wyszły problemy z kręgosłupem, a dokładnie podejrzane były trzy miejsca, które mogą powodować jakiś ucisk i stan zapalny.
Przyczyna? Albo uraz, albo niedobory pociążowe. Mera dostała zastrzyk ze sterydu oraz wit B, do kontynuacji w dwóch kolejnych dniach. Następnie przez 2 tygodnie będzie dostawała steryd i Milgammę doustnie. I Wit C 0,5ml. Dziś przypada trzeci i ostatni dzień zastrzyków i już widzę poprawę, bo prośka zaczyna przemieszczać się po klatce opierając na tylnych łapkach, które wcześniej były prawie całkiem niewładne. Wygląda więc na to, że leki działają i jest nadzieja, że Mera wyjdzie z tego bez uszczerbku.