viewtopic.php?p=550446#p550446
Przyszedł dzień pożegnania

Ciężko jest ale wiem, że musiałam to zrobić. Inka była ciężko chora, na początku sierpnia pani doktor powiedziała, że poprawimy jej komfort życia maksymalnie na kilka tygodni. Od poniedziałku było widać, że Incia się poddaje... Więc wczoraj umówiliśmy się i pożegnaliśmy ją w domu...
Tak strasznie za nią tęsknię

Patrzę na norki w klatce i wydaje mi się, że zaraz z niej wyjdzie... Na wybiegu mam wrażenie, że siedzi w swojej bazie pod grzejnikiem i zaraz przybiegnie coś zjeść i pozaczepiać Lusię
Ostatnie wspólne zdjęcie
