Wszystko u Mirona było idealnie, ale pewnego dnia zauważyłam, że leci na wadze. Niby jadł sam, ale nie za wiele, warzywa zostawały, zostawała trawa. Coś ewidentnie było nie tak, zaczęłam dokarmianie, bo waga 737g to już trochę słabo.
Wczoraj pojechaliśmy do dr Judyty. Okazało się, że w kieszonkach okołozębowych nazbierało się sporo włosów powodując dyskomfort i (zapewne) ból. Świnek jadł mniej a to doprowadziło do przerostu trzonowców- prawie utworzył się tzw. most

Jak to często przy zębach bywa- w jelitach zrobił się lekki bałagan, pojawiły się brzydkie bobki. Dr Judyta oczyściła kieszonki, skorygowała zęby. Dostaliśmy florę bakteryjną dla osłony jelit oraz Tolfedynę dla złagodzenia bólu i stanów zapalnych.
I obserwujemy. W razie czego- dokarmiamy. Na razie cośtam ciamka, ale ratunkową też zjadł chętnie. Waga na dziś- 752g.
Póki co adopcja wstrzymana.