Moja świnka ma 4 lata i na brzuszku, aż 5, bezbolesnych i twardych guzków, chyba jeden sutkowy. Weterynarz od gryzoni nie chce ich operować, bo samiczka ma za mało skóry do zszycia, i mają tendencje do rozmnażania.
W dodatku nie dał gwarancji, że to coś da, bo guzki mogą odrastać.
Od tej wizyty odczuwam straszny niepokój, wet zamiast mnie uspokoić, rozłożył ręce. - ja wpadłam w panikę.
Mam teraz czekać, aż guzki zajmą ważny organ np. serduszko lub pęcherz i wtedy prosiaczek umrze.
Obecnie śwince nic nie dolega poza tymi wstrętnymi naroślami.
Nieustanny niepokój o prosiaczka - jak sobie poradzić?
Moderator: Dzima
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 mar 2022, 8:54
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Nieustanny niepokój o prosiaczka - jak sobie poradzić?
Jak sytuacja?
Wydaje mi się, że byłaś u jakiegoś bardzo dziwnego weterynarza. Co to znaczy "tendencje do rozmnażania?" Przecież to zależy od opiekuna, sama z siebie się nie rozmnoży, trzymana w towarzystwie drugiej świnki tej samej płci, czyli tak, jak trzeba, nie ma żądnych szans na rozmnożenie.
Dobry weterynarz od gryzoni na pewno coś poradzi. Macie we Wrocławiu takich lekarzy, sprawdź w dziale o polecanych weterynarzach.
Niepokój w takiej sytuacji na pewno nie minął, i nie minie bez wdrożenia leczenia zwierzęcia.
Wydaje mi się, że byłaś u jakiegoś bardzo dziwnego weterynarza. Co to znaczy "tendencje do rozmnażania?" Przecież to zależy od opiekuna, sama z siebie się nie rozmnoży, trzymana w towarzystwie drugiej świnki tej samej płci, czyli tak, jak trzeba, nie ma żądnych szans na rozmnożenie.
Dobry weterynarz od gryzoni na pewno coś poradzi. Macie we Wrocławiu takich lekarzy, sprawdź w dziale o polecanych weterynarzach.
Niepokój w takiej sytuacji na pewno nie minął, i nie minie bez wdrożenia leczenia zwierzęcia.
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Nieustanny niepokój o prosiaczka - jak sobie poradzić?
@ Sosnowo, do rozmnażania mają tendencję guzki, nie świnka! Może to taka przypadłość, jak u Grusi? Skinny tak miewają, ale tu nie ma info o tym, jaka to świnka... Weterynarz Joli operował, ale to dziadostwo odrastało bardzo szybko i chyba w większej ilości. Ale skonsultowałabym z innym wetem. Na wszelki wypadek.sosnowa pisze:Jak sytuacja?
Wydaje mi się, że byłaś u jakiegoś bardzo dziwnego weterynarza. Co to znaczy "tendencje do rozmnażania?" Przecież to zależy od opiekuna, sama z siebie się nie rozmnoży, trzymana w towarzystwie drugiej świnki tej samej płci, czyli tak, jak trzeba, nie ma żądnych szans na rozmnożenie.
Dobry weterynarz od gryzoni na pewno coś poradzi. Macie we Wrocławiu takich lekarzy, sprawdź w dziale o polecanych weterynarzach.
Niepokój w takiej sytuacji na pewno nie minął, i nie minie bez wdrożenia leczenia zwierzęcia.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...