Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23117
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: porcella »

I co z tym guzem przy łapce? Pontusowi się kiedyś przydarzył śluzak, guz z tkanki stawu łokciowego - jakiś uraz typu skok z domku czy coś. Niezłośliwy był, a urósł w kilka dni. Oby i tutaj nic brzydkiego!
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Bardzo mocno!
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Czekamy na wynik badania histopatologicznego póki co.
Fisiąg nieszczęśliwa w kołnierzu siedzi. Jeszcze kilka dni kusi dać radę.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Ależ mnie tu nie było, smutno na wątku, smutno w klatce. Tęsknię za moim księciuniem, marudą kochanym. :cry:
Dziewczyny się ganiają, miłości nie ma, ale mają tylko siebie, nie wiem co dalej...
Fisiąga guz to był nerwiako-włókniak, nowotwór niezłośliwy. Boczki znów wygryzła, na lekach lepiej, chyba troszkę odrasta. Tylko waga mała, jakieś 920 g zaledwie, za to Mela gruuuba :roll:
Awatar użytkownika
zwierzur
Posty: 3858
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: zwierzur »

Pokaż mordki. Dawno nie było. Zdrówka życzymy. :fingerscrossed: :buzki:
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

:buzki:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Zbieram się do wstawienia zdjęć i zebrać nie mogę.
U nas standardowo co najmniej jedna świnia na lekach, tym razem Mela znów pęcherz, wyniki moczu brzydkie, bakterie, antybiotyk i inne takie :roll: Fisiąg lepiej wygląda i czuje się też, bo teraz ona terroryzuje Mele, ciągłe kłótnie i afery w klatce. I jak tym wredziznom wrzucić trzecią babę? :think: :idontknow:
Ostatnio zmieniony 16 lis 2021, 12:01 przez Siula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 10072
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Dzima »

Ech te baby...przynajm u ciebie się coś dzieje, u mnie Pataszon na lekach a w klatce ogólne tchórzostwo i panika :(
Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: sosnowa »

Może jak im wrzucisz trzecią babę, to się przetasuje i będzie dobrze? Albo chłopa po prostu. Albo jedno i drugie :102:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4005
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normaln

Post autor: Siula »

Łooo matko co tu się zadziało? Od listopada nie pisałam? :o Ten czas tak leci. Świnie się trzymają, aż boję się głośno mówić, że cały styczeń bez weta był. Baby znów we trójkę. Pstryknełam im fotki, chociaż młodą trudno sfotografować, ciągle w ruchu i ciągle gada :lol: Postaram się w weekend wrzucić jakieś foto info z życia stada ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”