Bardzo dziękuję, Pani Mario , za życzliwość i ofertę pomocy, jest Pani kochana ale na razie nie ma potrzeby. Jestem szczerze pod wrażeniem wiedzy dr Jakuba. Zrobił rtg, skorygował zęby , wszystko omówił , włączył leczenie . Powiedział, że świnka powinna za kilka dni zacząć sama jeść. Ja już dzisiaj widzę poprawę, bo poza karmą, którą dokarmiam , Robinia już samodzielnie trochę zjada, a poza tym też trochę jej pomagam. Je strzykawką Herbi Care Plus, jutro ma przyjść karma ratunkowa drZiętek ale i Robinia jest bardziej żwawa, sama wojuje trochę z siankiem i listkami. Wszystko zaczęło się w ubiegłym tygodniu , widać było, że je dużo wolniej i ma z tym kłopot. Na środę umówiłam wizytę u weterynarza w Białymstoku w Białostoczek Vet. Jeździłam tam cały czas ze świnkami do dr Aleksandry Bartoń, zawsze dobrze diagnozowała i leczyła świniaki, naprawdę wiedziałam, że mogę jej zaufać. Obecnie dr Aleksandry nie ma i zaproponowano mi , że świnkę przyjmie inny lekarz, zgodziłam się, bo byłam u niej wcześniej z ropniem w oczodole świnki, który powstał kilka miesięcy po usunięci gałki ocznej i naprawdę nie miałam żadnych zastrzeżeń, ropień został bardzo dobrze przeleczony. Niestety, podczas środowej wizyty pani weterynarz poza korektą tylnych ząbków skróciła siekacze tak, że po powrocie do domu świnia nie potrafiła chwycić jedzonka. Nie chcę opisywać, co poczułam , jak to zobaczyłam, bo to nic nie wnosi. Zaczęłam ją dokarmiać i szukać pomocy, stąd mój wcześniejszy post - pytanie. Na szczęście wygląda na to , że idzie ku dobremu, zresztą mam wrażenie, że Robinia ma dużą wolę walki , w domu żartujemy, że to stalowa świnka
