Uwaga! Będzie urlopowy spam
Dzień 1 - po 14 godzinach spędzonych w pociągu meldujemy się o 8 rano na dworcu, zostawiamy bagaże i ruszamy! Zaplanowany tylko Nosal ale że nie byłyśmy zmęczone to ruszyłyśmy stamtąd na relaks na Kalatówkach.
Przez 2 pierwsze dni wiał porywisty wiatr dochodzący nawet do 80-100 km/h (z relacji meteorologów). Chwilami trzeba było bardzo uważać bo potrafiło zachwiać równowagę
Akcja na Zawracie - na szczęście nic poważnego się nie stało
Dzień 2 - start z Kuźnic przez Boczań do Hali Gąsienicowej z przepięknym Kościelcem w tle. Później szybkie podejście na Czarny Staw Gąsienicowy i powrót przez Dolinę Jaworzynki
Dzień 3 - Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami. Pogoda na tyle piękna, że pozwoliłyśmy sobie na godzinny odpoczynek przy stawie z widokiem na Rysy. Później dość szybko naszły niskie i ciężkie chmury więc trzeba było się zbierać. W drodze powrotnej pierwszy raz zobaczyłyśmy kozice (3 dorosłe i 2 młode). To co najbardziej mnie zdziwiło to brak ludzi nad MOkiem
Dzień 4 - lało tak strasznie przez cały dzień, że można było pozwolić sobie na odpoczynek
Dzień 5 - Kuźnice, ścieżka nad reglami, Sarnia Skała, wodospad Siklawa i zejście do Doliny Strążyskiej. Pogoda niezbyt rozpieszczała bo było pochmurno ale nie padało
Dzień 6 - Dolina Kościeliska, Smreczyński Staw, Wąwóz Kraków i Smocza Jama
Misiowe ślady
Dzień 7 - wjazd na Kasprowy Wierch, spacer w stronę Czerwonych Wierchów, Kopa Kondracka, szybkie i spontaniczne zajście na Giewont, powrót przez Halę Kondratową, szybkie pakowanie i pociąg o 21
Pocieszeniem było ponowne spotkanie z kozicami przy zejściu z Przełęczy Kondrackiej