


Moderator: pastuszek
Tak własnie myslałam, że to stres gadzina. Od 2 dni w normie 125/90 średnio- biorę po połówce bisocardu, Jak wóci do normalności musze wreszcie jakąś dobrą dr sobie wybrać, bo chodze raz tu, raz tam- przez Alianz i już się jej trzymac zaleceń. Swinie w miare- Patryś z rana ciężej oddycha- wkładam do nebulizacji i ciut ciut lepiej. Blue też chyba poprawa jest - widze po oczkach. W wtorek po świętach jedziemy zrobic mocz na posiew, Jak już jade z nią to wezmę Olalcie,zeby dr zajrzała czy tam się nic nie robi znowu w cewce. Ostatnio jak miała to zupełnie bezobjawowo. Dostaje codziennie Shilintong- mam nadziję troszkę ja chroni. Wczoraj wybrałyśmy się z mamą na cmentarz do taty- mamasię popłakała bo nie weszłyśmy. Zero informacji na stronie nternetowej ze cmentarz w Pyrach zamknięty. Wcześniej czytałam ze wyprawa na cmentarz jest dozwolona , a zamknięte sa owszem ale nie wszystkie- zalezy od parafi. Szkoda mi mamy. Brat raczej tez nie przyjdzie na święta- chciał , ale razem z mama przedyskutowałyśmy i razem doszliśmy do wniosku, zę i Adam i jego partnerka mają kontakt z ludzmi- pracuja w sklepach- lepiej żeby z mama nie mieli kontaktu. Smutne to będą święta... echh obyśmy zdrowi byli Kochani..porcella pisze:@Jolka! Takie ciśnienie to poważna sprawa! Łykaj prochy, zbijaj, stres przewlekły takie sztuki robi.