Folbryk potuptał za Brusem 2.03.2020r. Prawie dokładnie dwa miesiące po kumplu.
Był u mnie mniej więcej 5,5 roku. Mój pierwszy adopciak, pierwszy laborant, pierwszy agutek.
Przyjechał do nas jako dzikus okropny, oswajanie było długie, ale trudno nawet nazwać to uczucie, kiedy pomału zaczynał ufać.
Był bardzo sprytny i szybko się uczył. Częściej mówił grrrrrrr niż kwikwi, no chyba że ktoś chrupał jabłko i się nie podzielił.
To zdjęcie jest dla mnie najlepszym podsumowaniem życia z Folbrykiem. Taki był właśnie. Na dystans, ale w kontakcie.
Chrup sobie teraz ziółka i trawę z Brusem, mała Wiewiórko. Do zobaczenia
