W dzień zauważyłam ,że jest osowiały i nic nie je. Zabrałam go do weterynarza, który stwierdził że Rubin ma ropień i jest osłabiony i odwodniony.
Mieliśmy pojechać do weta na drugi dzień ale nie doczekał.
Po przyjeździe do domu próbowałam go karmić ale nie chciał, nawet się nie bronił, przed karmieniem.
Zaczął przelewać się przez ręce i zaczął mieć drgawki. Siedziałam z nim do końca aż przestał oddychać o 1.47

Miał ok 5 lat. U mnie był od lipca 2018 niecały rok

Śpij kochany Rubinku, będę o Tobie pamiętać
