Od śmierci Rudego nie minęło wiele czasu, ale od tych kilku dni ciężko jest mi nakłonić Czarnego by robił coś więcej niż jedzenie i leżenie. Spacerować w ogóle nie chce, nawet boi się wyjść obrobić siatkę z trawą, która leży na drugim końcu pokoju...
Dlatego rozważam przyjęcie pod swój dach drugiego prosiaczka. Niestety w adopcjach i łączeniu świnek jestem totalnie zielona i nie mogę pozwolić sobie na błędy, tj. nieudane łączenie - nie mam miejsca w mieszkaniu na postawienie drugiej klatki. Aktualnie Czarny żyje w klatce 100cm. Zastanawiam się czy w takich warunkach mam szansę na dobranie Czarnemu towarzysza? Ew. towarzyszki? Czy w ogóle łatwiej jest połączyć samca z samiczką? Niestety do konfiguracji z samiczką musiałabym go dać do kastracji (osobiście boję się operacji u świnek i bym jej dokonała jedynie mając pewność udanej adopcji).
Bardzo proszę o jakieś porady/wskazówki.
Mieszkam w Wejherowie (okolice Trójmiasta).
Czarny:
