Wczoraj pojechaliśmy do Kajmana podciąć zęby. Okazało się, że mimo że byliśmy ok. 2 tygodni temu, jeden z trzonowców przebił język na wylot. Zyzia dostała maść, umówiliśmy się na kolejną wizytę w środę wieczorem. Z powodu postępujących problemów z wagą, zdecydowaliśmy się na pobranie krwi na profil tarczycowy. Wyniki we wtorek.
Dzisiaj rano odkryłam, że Zyzia ma problemy z chodzeniem: nie mogła stanąć na tylnych nogach. Z okazji obchodów Dnia Niepodległości pojechaliśmy z mężem na strzelnicę, wróciliśmy po 3 godzinach, by odkryć, że Zyzia nadal leży tak, jak ją zostawiliśmy. Przez ten cały czas była na ITK, ale mimo że jadła, to nawet nie zmieniła pozycji.
Wsadziłam ją w śpiworek i przez kilka godzin miałam na kolanach, karmiąc Ziętkiem. Graliśmy z mężem w Monopol, kiedy poczułam, że coś mi spływa po nogach: jakby Zyzia zwymiotowała wodą. Wytarłam ją i widząc, że jej się nudzi, położyłam ją na podkładach rozłożonych w salonie do biegania dla niej (wczoraj wieczorem podjęła próbę opuszczenia ich i skierowania się do balii z ITK, ale po kilku kółkach dała za wygraną i wróciła na podkłady). Odpoczywała tak chwilę, a kiedy do niej podeszłam, okazało się, że leży w kałuży wody, którą zwymiotowała. Mąż wziął ją na kolana. To kojarzyło nam się już wyraźnie z objawami neurologicznymi, podjęliśmy więc decyzję, że jutro ją uśpimy. Ponieważ Kajman jest jutro zamknięty, skontaktowałam się z Kropcią i umówiliśmy się w jej lecznicy.
Chwilę później Zyzia dostała ataku: próbowała wymiotować i piszczała, a po chwili drgawki wyginały ją już w odwrotną stronę. Przypomniałam sobie, że niedaleko nas jest gabinet 24/7. Zadzwoniłam i powiedziałam, że zaraz przyjeżdżamy ze świnką morską do uśpienia.
Wzięliśmy ze sobą całą jej dokumentację, żeby pokazać, że zwierzę jest schorowane i pomysł z uśpieniem nie jest moją zachcianką.
Od telefonu do wejścia do kliniki minęło może 20 minut. Przez ten cały czas Zyzia miała takie ataki, jakie widziałam niedawno u szczura z nieoperacyjnym guzem przysadki. Weterynarz spojrzała na nią i potwierdziła, że zwierzę ma objawy neurologiczne.
Dopełniliśmy formalności. Zyzia dostała zastrzyk uspokajający, a my zostaliśmy wyproszeni z gabinetu. Po ok. 10 minutach pani weterynarz zaprosiła nas do siebie i powiedziała, że Zyzia walczyła do końca. Że nie poddawała się lekom.
Nie żałuję decyzji. Żałuję, że musiała doświadczyć takiego bólu i porażenia, że wyglądała, jakby ktoś ją wyłamywał w odwrotną stronę.
Mieliśmy wieczorem iść na koncert orkiestry symfonicznej, ale zostaliśmy w domu. Nie wiem, jakbyśmy zareagowali, gdybyśmy wrócili z koncertu i zastali ją w kałuży wymiocin piszczącą i z głową wygiętą tak, że niemal dotykała karku.
Waga 416 g.
Nasza dzielna bohaterka.
Teddy Noora (Viva! Gryzonie) i Kari Black (SPŚM)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Gorgofone
- Posty: 504
- Rejestracja: 17 paź 2016, 20:33
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
<3 Teddy Noora i Kari Black <3 Za TM: Susan Sto Helit, Kapitan Morgan, Sułtanka Churrem, Hollywood Hootspig, Ser Pigletius, Zyzia Tłuścioszek, Pisia Gągolina
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23182
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Okropna historia, współczuję bardzo...
- Gorgofone
- Posty: 504
- Rejestracja: 17 paź 2016, 20:33
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Zwierzęta niestety odchodzą w bólu i cierpieniu. To ostatnie zdjęcie Zyzi, zrobione jakąś godzinę przed atakiem:

<3 Teddy Noora i Kari Black <3 Za TM: Susan Sto Helit, Kapitan Morgan, Sułtanka Churrem, Hollywood Hootspig, Ser Pigletius, Zyzia Tłuścioszek, Pisia Gągolina
- Mamazuczka
- Posty: 212
- Rejestracja: 02 paź 2018, 14:05
- Miejscowość: Brwinów
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Bardzo smutna historia
Jedyne co koi ból to chyba to, że teraz już się nie męczy




- Kropcia
- Posty: 1171
- Rejestracja: 03 mar 2015, 11:47
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Tulę mocno. Pamiętaj, że jak chcesz to jestem do dyspozycji. Dziś cały dzień, jutro po 18.30.
TM Karinka (4.01.17), Karmelka (2.12.18), Lukrecja (12.09.19), Pistacja (1.12.20), Pchełka (25.07.21)
- Gorgofone
- Posty: 504
- Rejestracja: 17 paź 2016, 20:33
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Na szczęście nie planowaliśmy tego i mamy grafik, który pozwoli nam odwrócić myśli od tego: dzisiaj obiad u teściów, jutro teatr (mój mieszkający w Anglii brat przyleciał i spędzimy razem chwilę).
oczywiście gdzieś tam z tyłu głowy jest myśl, czy nie zrobiłam tego za wcześnie (może jakieś leki by pomogły), a może za późno (gdybym wiedziała, co się stanie, uśpiłabym ją w sobotę, by jej tego oszczędzić)...
Sterylizujemy Hootie w asapie. Póki była Zyzia, to jakoś wpływała na nie pozytywnie. Ale dziewczyny bardzo słabo się dogadują. Wierzę, że to nieco zmieni zachowanie Hootie, chociaż to Sułtanka wg mnie ponosi sporą część winy. Poza tym, już jakiś czas temu ustaliliśmy, że po odejściu Zyzi będziemy rozglądać się za samczykiem, bo znamy kilka stad typu harem, które dobrze współżyją.
Na szczęście nie planowaliśmy tego i mamy grafik, który pozwoli nam odwrócić myśli od tego: dzisiaj obiad u teściów, jutro teatr (mój mieszkający w Anglii brat przyleciał i spędzimy razem chwilę).
oczywiście gdzieś tam z tyłu głowy jest myśl, czy nie zrobiłam tego za wcześnie (może jakieś leki by pomogły), a może za późno (gdybym wiedziała, co się stanie, uśpiłabym ją w sobotę, by jej tego oszczędzić)...
Sterylizujemy Hootie w asapie. Póki była Zyzia, to jakoś wpływała na nie pozytywnie. Ale dziewczyny bardzo słabo się dogadują. Wierzę, że to nieco zmieni zachowanie Hootie, chociaż to Sułtanka wg mnie ponosi sporą część winy. Poza tym, już jakiś czas temu ustaliliśmy, że po odejściu Zyzi będziemy rozglądać się za samczykiem, bo znamy kilka stad typu harem, które dobrze współżyją.
<3 Teddy Noora i Kari Black <3 Za TM: Susan Sto Helit, Kapitan Morgan, Sułtanka Churrem, Hollywood Hootspig, Ser Pigletius, Zyzia Tłuścioszek, Pisia Gągolina
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Tak się pisze, ale ja naprawdę współ-czuję. Dwa tygodnie temu to przerabiałam. Drastyczne inaczej, ale też. I tak jak piszą dziewczyny. Już nie cierpi.
Harem polecam.
Harem polecam.
- Gorgofone
- Posty: 504
- Rejestracja: 17 paź 2016, 20:33
- Miejscowość: Pruszków
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
Bardzo mi przykro. Gdybyśmy mogli tylko współ-czuć te najcudowniejsze chwile...
<3 Teddy Noora i Kari Black <3 Za TM: Susan Sto Helit, Kapitan Morgan, Sułtanka Churrem, Hollywood Hootspig, Ser Pigletius, Zyzia Tłuścioszek, Pisia Gągolina
- Chryzantem
- Posty: 953
- Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
- Miejscowość: Katowice
- Kontakt:
Re: Tosia Kruszynka, Lomi i Margaret
najgorsze jest chyba to, kiedy obserwujesz jak zwierzę cierpi i wiesz, że to już koniec, mimo że nadzieja nadal się tli...
walczyła dzielnie, tyle czasu ile ukradła dla siebie to naprawdę godne podziwu.
walczyła dzielnie, tyle czasu ile ukradła dla siebie to naprawdę godne podziwu.
