przewlekła biegunka u "babci" świnki

Biegunki, zatwardzenia, wzdęcia, zapalenie jelit, nieprawidłowa waga;

Moderator: Dzima

Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: martuś »

Fajnie, że zabieg się udał i Mała ma apetyt :102: To ona jest chyba w takim samym stanie jak Lusia, która była u porcelli.
Dużo osób nie dba o swoje świnki, trzyma samotnie, karmi najgorszym syfem i chwalą się, że świnka tyle lat żyje i nie będą kupować lepszej karmy bo tyle lat na ziarnach i jest ok... :glowawmur: Tylko co to za życie? I jakie konsekwencje na starość? Właśnie takim przykładem jest Mała :( Przykre to... A osoby które dbają muszą żegnać swojego małego małego przyjaciela po 2-3 latach...

O zamykaniu nic nie słyszałam :think: Moja ma poprzerastane korzenie ale nigdy mój wet nic takiego nie mówił. A może bardziej chodzi o zamknięcie dziąseł żeby znowu jedzenie tam nie wchodziło? Jak będziesz to dopytaj się dokładnie bo jestem ciekawa. Może mojej będzie można coś takiego zrobić.

Zdrówka dla babci :buzki:
Obrazek
Gosienia

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: Gosienia »

Martuś, dopytałam o ten zabieg u naszej pani dr. U nas robią apicectomię, czyli otwierają od strony żuchwy i niszczą (zgniatają, czy jakoś tak) w korzeniu to co jest odpowiedzialne za wzrost zęba. Mówiły mi panie jak to się nazywa, ale zapomniałam. Potem ząb przestaje rosnąć i z czasem dziąsło podobno go wypycha. No i niestety trzeba go przez ten czas korygować. Czytałam właśnie Twój wątek i to chyba ten zabieg, co miała Tola. I jak sobie poczytałam to się troszkę przestraszyłam...
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: martuś »

Dokładnie taki zabieg miała Tola ale u nas był usuwany ząb olbrzymi. Pierwsze podejście (rozwiercenie żuchwy) przebiegło z komplikacjami bo Toli zrobił się ropień. I faktycznie ząb został częściowo wypchnięty. 5 czerwca zaczęliśmy a w sobotę dopiero udało się doktorowi wyciągnąć.
Niestety zębów się nie wyleczy :( zostają tylko korekty i nauczenie się z tym żyć...
Obrazek
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: joanna ch »

łał, nie słyszałam o czymś takim z korzeniami ... :shock:
Gosienia

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: Gosienia »

Biedna bardzo jest Twoja Tola... A Ciebie Martuś podziwiam, że tak cudownie dajesz radę z tymi problemami zębowymi Toli. Mnie na razie przeraża to wszystko. Nawet nie chcę myśleć jak bardzo ją te zęby bolą... Zabrałam babcię świnkę (mój TŻ nazwał ją Bunia) od poprzedniej właścicielki, bo chciałam dać jej chociaż troszkę szczęścia i dobry dom na resztę świnkowego życia, a tu się okazuje, że funduję jej jedynie narkozy i zabiegi operacyjne... Dobrze, że ona w miarę dobrze to znosi. Przynajmniej na razie...
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7493
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: dortezka »

Ile te maleństwa muszą przeżyć :(

No to pozostaje tylko kciukać, by zwykłe korekty póki co dały radę :fingerscrossed:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: martuś »

Gosienia pisze:Mnie na razie przeraża to wszystko. Nawet nie chcę myśleć jak bardzo ją te zęby bolą...
Mnie też na początku to przerażało. Ale walczymy już rok i 9 miesięcy, przerabialiśmy dwa razy ropnie, teraz usuwanie zęba. Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Sama Tola nauczyła się pokazywać w którym momencie wymagana jest korekta.

Teraz na pewno czuje ulgę i zęby mniej bolą. Z przerostem korzeni jest tak, że podczas gryzienia (nacisku) bardzo boli dlatego świnki wybierają pokarm miękki niewymagający długiego przeżuwania (siano niestety odpada...). Po korekcie jest lepiej bo jest mniejszy nacisk na korzenie i mniejszy ból. Tola potrafiła wracać do jedzenia siana po zabiegu dopóki zęby za bardzo nie urosły. Po czasie siano odstawiała ale wszystko inne jadła normalnie nawet suchą karmę. Niestety odkąd zaczął robić się jej ząb olbrzymi to całkowicie przestała jeść siano.

Nie myśl tak, że fundujesz jej cierpienie. Teraz sprawiasz, że w końcu będzie czuła się lepiej. Ma przycięte zęby, oczyszczone kieszonki, jest na lakach więc na pewno samopoczucie ma lepsze. Po wziewce ona też szybciej dochodzi do siebie niż po zwykłej narkozie. Co do częstości korekt to u Toli jest 4-6 tygodni.
Obrazek
Gosienia

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: Gosienia »

Bunia pobiegła za TM... Nie wiem czemu... Wszystko było dobrze. Wydawało się, że po korekcie nawet lepiej się czuje. Zjadała tony jedzenia, biegała po klatce, przytulała się do mnie... Godzinę temu byłam karmić całe stado i podać leki Buni i znalazłam ją martwą :( Nic nie rozumiem...
Gdzieś musiałam popełnić błąd... Miałam ją jutro zabrać do domu i zapewnić szczęśliwe świńskie życie. Nie zdążyłam... :sadness:
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13513
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: pucka69 »

:candle:
badzo mi przykro
moze serce jednak nie wytrzymało? albo było coś jeszcze o czym nikt nie wiedział?
Obrazek
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: przewlekła biegunka u "babci" świnki

Post autor: joanna ch »

:candle:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Układ pokarmowy”