Martuś dziękuję za pamięć 
 
 
U nas wszystko na wariata bo dwa razy w tygodniu muszę wstawiać się w szpitalu na kontrole ponieważ 
 zostało mi już niedużo czasu. 22 listopada już będą mnie 
 kroić więc mała łobuziara już nie będzie rozrabiać w moim brzuchu a naprawdę nieźle daje czadu i wczoraj rano przez jej wariacje nie mogli mi zrobić ktg ani porządnego usg. Napędziła mi i lekarce takiego strachu że musiałam wieczorem ponownie być w szpitalu. Na szczęście mała już była spokojna więc puścili mnie do domu ale groziło mi zatrzymanie w szpitalu i wcześniejsze cięcie bo lekarka się bała że mała już się pcha. Co do moich kudłatych panienek to z nimi wszystko dobrze,są zdrowe,brykają w zgodzie i rządzą moją mamą na całego 
 
 
Dziś lub jutro zrobię dziewczynom salon piękności to może porobię trochę fotek i wstawię na forum. 
 
   
  