Hej, hej jesteśmy. Upały męczą najbardziej Dużych. Świnie całkiem sobie radzą, choć od wczoraj leżą porozlewane po klatce

. Matyldzie i Fisiągowi podcięłam i umyłam tyłki osiurkane. Najbardziej gorąco to chyba chomisiowi, biedny spać w dzień nie może, ciągle się kręci po klatce i zmienia miejsce. Dostał duży płaski kamień, który mu schładzamy, bo jak miał butelkę z wodą to obgryzała skarpetkę, w którą była zawinięta.

Tosinka dziś miała korekcję, jakoś daliśmy radę w ten upał, w sumie to w aucie najprzyjemniej. Duzi mają urlop i złoszczą się ,że nic nie można robić bo za gorąco

. Za to mamy czas się trochę pokłócić z mężem

. Muszę się zebrać i wysłać zdjęcia do kalendarza( dobrze,że termin przedłużyli) to przy okazji wrzucę zdjęcia z arbuzowej sesji

.