Dziękuję Madzior, że pytasz Eh chyba nigdy nie pogodzę się z myślą, że to ja zdecydowałam kiedy ma odejść Ale cóż trzeba żyć dalej...Miseczka Mruni jeszcze stoi w kuchni wypełniona suchą karmą Ciocia chyba też nie jest w stanie tego wyrzucić...
Mam kilka zdjęć robionych w zeszłym tygodnia ale jakoś nie miałam siły ich wcześniej wrzucić...
Z cyklu: "Ja i mój bobek"
Bobki przecudnej urody, te fasolkowate i te na 4 łapkach. Nutka dumna jak na producentkę przystało a Nala to mistrzyni spania, ale spódniczkę gdzieś wyciorała