Nie będę się rozpisywać, chyba, że znajdą się chętni na czytanie mojej całej świnkowej historii.
W skrócie: Nastii po nagłej śmierci swojej koleżanki Alinki została sama. Dzięki pomocy Dzimy



W trakcie pierwszego spotkania:

Nastii była też dzisiaj dzielnym pacjentem u weterynarza! Świnka bardzo dużo piła wody i zaczęło nas to martwić. Na usg wyszło, że ma trochę powiększone nerki, cukrzycy na szczęście nie ma, po świętach musimy się zgłosić po wynik moczu. Zamówiłam też nowe polarkowe mebelki bo na razie o domek jest wojna, więc poszedł w odstawkę na wybieg, a w klatce królują polarkowe norki i hamaczki.
Przy okazji chciałam też podziękować wszystkim forumowiczom którzy się zaangażowali w poszukiwania koleżanki dla Nastii.
