Poziom kortyzolu w moczu wyszedł wysoki, ale badanie trzeba powtórzyć, żeby stwierdzić dokładnie czy jest aż tak wysoki żeby wdrożyć terapię hormonalną czy nie. Badanie kału na kokcydia negatywne. Nala nadal ma powiększony prawy boczek ale lekarze cały czas obstawiają zespół Cushinga. Na pewno nie jest to nic co sprawiałoby jej ból. Je, bobczy i zachowuje się bez zmian. Nawet musze przyznać że poprawiła się z jedzeniem - zaczęła jeść suszone ziółka, na które wcześniej nie chciała nawet spojrzeć, pomidorka i paprykę. Chyba konkurencja w postaci innych świnek tak na nią wpływa

.
Od trzech dni w klatce panuje cisza (aż zaczęłam zaglądać do klatki czy wszystko ok).
Wszystkie trzy świnki wylegują się beztrosko na polarkowych norkach. Przestały już ze sobą gadać, turkotać i przeganiać się po klatce. Na wybiegach zajmują wygodne pozycje i odpoczywają beztrosko. Tylko czasami, gdy usłyszą szelest reklamówki podrywają się i krzyczą w niebogłosy, domagając się jakiegoś przysmaku. Najgłośniej drze się Nala (na początku aż podbiegałam szybko do klatki żeby sprawdzić czy Inka jej przypadkiem nie gryzie).