Najlepiej byłoby zwieźć mu 1000 świń z całego kraju- pewnie z którymś by się dogadał...
Ale wiadomo- tyle co do marzeń, jest to niemożliwe, więc trzeba zejść na ziemię i dokonać aktu terroru na nabiale.
Mam nadzieję, że wszystko się uda, a mały(już nie mały

) rzeźnik znajdzie przyjaciół i swoje miejsce na świecie
