
Ja tam dramatu też nie widzę.
Moderator: pastuszek
...mowę mi odjęłoAnulka1602 pisze:U mnie przy łączeniu był taki dramat że mało nie zeszłam na zawał-przerobiłam wirujące w powietrzu świnki,wyrywanie futra i 2 poważne pogryzienia wymagające leczenia. Tylko wtedy byłam pewna że łącze dwóch samców a potem okazało się że jeden z samców to samica i tą samice wet chciał mi wykastrować bo że agresywny samiec-dramat![]()
![]()
Mimo stresu i szoku że jeden z samców to jednak nie "on" a "ona" wyszło coś dobrego- 3 piękne maluszki. Samczyka musiałam wyadoptować ale dziewczynki zostały z mamusią.Gorgofone pisze:...mowę mi odjęłoAnulka1602 pisze:U mnie przy łączeniu był taki dramat że mało nie zeszłam na zawał-przerobiłam wirujące w powietrzu świnki,wyrywanie futra i 2 poważne pogryzienia wymagające leczenia. Tylko wtedy byłam pewna że łącze dwóch samców a potem okazało się że jeden z samców to samica i tą samice wet chciał mi wykastrować bo że agresywny samiec-dramat![]()
![]()