 
 Ja tam dramatu też nie widzę.
Moderator: pastuszek
 
 ...mowę mi odjęłoAnulka1602 pisze:U mnie przy łączeniu był taki dramat że mało nie zeszłam na zawał-przerobiłam wirujące w powietrzu świnki,wyrywanie futra i 2 poważne pogryzienia wymagające leczenia. Tylko wtedy byłam pewna że łącze dwóch samców a potem okazało się że jeden z samców to samica i tą samice wet chciał mi wykastrować bo że agresywny samiec-dramat




 
    
   
  
 W ogóle nie ma brzydkich zwierząt! X lat temu byłam na spacerze z psem i słyszę, jak elegancko ubrana matka mówi do schludnie ubranego synka (wiek przedszkolny): Popatrz, jaki ładny kotek!
 W ogóle nie ma brzydkich zwierząt! X lat temu byłam na spacerze z psem i słyszę, jak elegancko ubrana matka mówi do schludnie ubranego synka (wiek przedszkolny): Popatrz, jaki ładny kotek!Mimo stresu i szoku że jeden z samców to jednak nie "on" a "ona" wyszło coś dobrego- 3 piękne maluszki. Samczyka musiałam wyadoptować ale dziewczynki zostały z mamusią.Gorgofone pisze:...mowę mi odjęłoAnulka1602 pisze:U mnie przy łączeniu był taki dramat że mało nie zeszłam na zawał-przerobiłam wirujące w powietrzu świnki,wyrywanie futra i 2 poważne pogryzienia wymagające leczenia. Tylko wtedy byłam pewna że łącze dwóch samców a potem okazało się że jeden z samców to samica i tą samice wet chciał mi wykastrować bo że agresywny samiec-dramat

 
 
 jak Ty nie dasz rady przy tych wariatkach to kto da? Dziewczyny muszą się poganiać, pogwałcić, pobić, ale nie masz się jeszcze czym przejmować. Jakby sytuacja była taka sama za dwa miesiące, ok, wtedy Houston- mamy problem. A tak to daj im czas
 jak Ty nie dasz rady przy tych wariatkach to kto da? Dziewczyny muszą się poganiać, pogwałcić, pobić, ale nie masz się jeszcze czym przejmować. Jakby sytuacja była taka sama za dwa miesiące, ok, wtedy Houston- mamy problem. A tak to daj im czas




