Daję jej czas do wtorku/środy. W pysku dalej jej coś przeszkadza. Do tego martwi mnie to przelewanie w brzuchu i biegunka...
Nie wiem czy w nocy jadła bo rano była w tej samej budce co weszła wieczorem. Nogi umazane kupą a pod tyłkiem miała wielką "kulę" rzadkiej kupy...

Musiałam ją rano wykąpać żeby tak nie siedziała... zjadła liście z pietruszki, pociętą w paski cykorię i posiany owies. Coś mi Katia pisała, że jej wetka odradziła smectę

spróbuję Nutkę przerzucić na węgiel. Dopiero wczoraj wieczorem ocknęłam się, że mam w domu diaroherb ziętka na biegunkę

no nic lepiej późno niż wcale...
Od 12 mam przerwę w pracy więc pofaszeruję ją lekami i zobaczę jak się czuje a później znowu do roboty
