Przyjaciele Lorda Pontusa

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: porcella »

No jak pech to na całej linii.
Pojechałyśmy, dr Judyta ubrała mnie w ołowiane ubranko, żebym przytrzymywała Tolimordkę, bo się kudłata rzuca, Pani Ewa pstrykała, zrobiłyśmy dwie projekcje, po wczytaniu komputer pokazał, że "coś" jest w tym nozdrzu, "coś" - bo nozdrze w głębi wygląda inaczej niż drugie. Ale żeby cokolwiek sensownego kombinować, to trzeba zrobić kolejne projekcje, bo kości głowy się nakładają i zamazują obraz. No i co? Tola była grzeczna, pstryk pstryk i aparat się popsuł, a konkretnie skaner. No to zostawiłam malucha, że może serwis szybko przyjedzie i uda się zrobić zdjęcia, ale już wiem, że nie przyjedzie. Zaraz po nią jadę. Przy okazji poprosiłam o badanie moczu, bo zapach czegóś nie ten.
No to poczekamy na naprawienie ustrojstwa...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: Inez »

No to pech faktycznie, ale jest przynajmniej nadzieja, że w końcu będzie wiadomo co damę męczy. :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: porcella »

W moczu osad i kryształy. urosept zadaję i dieta, dieta w ogole musi być trochę, bo i boby jakieś nieteges. Jutro druga proba rtg - trzymajcie kciuki, żeby się udąlo, bo mi szkoda nią tak tyrpac, naprawdę...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Ann

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: Ann »

Faktycznie pech, ale bym była zła na Twoim miejscu... :levitation:
Mam nadzieję, że jutro się już wyjaśni wszystko :fingerscrossed:
azb
Posty: 170
Rejestracja: 05 sie 2013, 21:22
Miejscowość: Warszawa-Ursynów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: azb »

Biedna Tolunia. Martwię się że tak choruje ale niektóre świnki w słusznym wieku tak mają ze je wszystkie choroby łapią
Na pocieszenie powiem że moja Gucia miała paskudne zapalenie płuc w marcu tego roku które właśnie zaczęło się od rzężenia.
Leczyłam w sumie 2 m-ce .W Pulsvecie nie było wtedy RTG i wysłali mnie na cyfrowy do najbliższej lecznicy.Wydałam fortunę , zdjęcia były źle zrobione i niewiele było widać do tego dali w tej lecznicy dobrą radę ze za cenę tych zdjęć to ze 3 świnki będę miała i czy się decyduje na pewno. W końcu Gucia się wyleczyła z zapalenia płuc po czym po jakiś 2 tygodniach miała operację na pęcherz moczowy , miała okropne komplikacje i okazało się przy tym że jest zakażona bakteriami na dodatek takimi których u świnek wyleczyć się miało nie dać. Wyleczyliśmy wszystko ale to była długa droga przez mękę.
Tola ma bardzo dobrą opiekę i jestem dobrej myśli.Moze warto ją zbadać właśnie pod katem zakażeń bakteryjnych. To straszne paskudztwo i bardzo wiele chorób niestety się rozwija przez to. Gucia miała paskudny osad w moczu przy zakażeniu bakteriami.
W razie czego mam chiński specyfik shilington na drogi moczowe dobry, polecam również cystaid
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: porcella »

Dzięki, Aniu, za dobre słowo :-)
No, zapalenie oskrzeli śmy mieli niedawno. To teraz to jest wysięk z jednej dziurki, moim zdaniem niezwiązany z żadną infekcją. Ale, jeśli będzie potrzeba badać na bakterie, to zbadamy. Urosept wydaje się wystarczać na pęcherz, niedobry zapach moczu juz zniknął, może tez organizm sie czyścił po antybiotykach?
Dzisiaj dr Ewelina w ciszy i spokoju zrobiła (ja cykałam, ona układała Tolę :-)) rtg. Na pewno "coś" jest w tym nozdrzu w głębi - raczej nie jest to ciało obce. Krzywa przegroda? Może z wiekiem, się coś zniekształciło, może jakiś uraz? Spadła z półeczki, jak ją Pontus ganiał? W poniedziałek ma być konsylium nad tymi zdjęciami: dr Kasia, dr Ewelina i dr Judyta. Niech myślą. :please: Ja na pewno nic nie wymyślę...
Wprowadzamy jeszcze Alugastrin osłonowo z powodu sterydu, ale Tolka jest w sumie w niezłej formie i chętnie bym jej ten steryd odstawiła, bo nie widzę zmian na lepsze. Waga utrzymuje się na poziomie 760g, ale tak już jest od dwóch tygodni i nie wiem, czy to tak mało, wprawdzie była to tłuścioszka, ale na pewno lepiej jej teraz, pazurki sie nie deformują, lżej jej chodzić.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: Inez »

To za szybkie i konkretne ustalenia konsylium :fingerscrossed: :fingerscrossed: A dla Toli :buzki: :buzki:
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: porcella »

Tjaaaaa. Konsylium obejrzało i powiedziało, że nic nie widzi, co by było odpowiedzią na furczenie i wysięk. Mam odstawić stopniowo sterydy i obserwować. Mogą to być jakieś zmiany pozapalne (deformacja małżowiny nosowej :think: ), może być tak, że to furczenie już jej zostanie.
Na razie nie robimy posiewów ani nic, bo nie ma potrzeby, zobaczymy, co będzie bez leków i ewentualnie wtedy.
Jak dla mnie furczenie może zostać, byle nie było związane z procesem chorobowym.
Kudłata spożywa siano z pasją, a z jeszcze większą - "zielony owies" JR Farmu. Paprykę omija z obrzydzeniem.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: Inez »

Jak tylko jej to nie przeszkadza i nie jest objawem choroby to faktycznie może nie warto jej już męczyć. Oby to tylko jako defekt na urodzie ewentualny zostało :fingerscrossed: :fingerscrossed: W końcu takiej lasce nie zaszkodzi, Pontusowi chyba też różnicy nie sprawi :laugh:

Tylko Tobie będzie trudniej zareagować gdyby faktycznie znów przeziębiona była , bo się do furkotania przyzwyczaisz.

Więc najlepiej gdyby to uspokoiło się całkowicie :fingerscrossed:
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23199
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Pontus i Tola czyli love story :-)

Post autor: porcella »

Leki odstawione. Nos furczy raz bardziej, raz mniej :glowawmur: Tola zachowuje się po swojemu. To znaczy - leje Pontusa po różowym pysku, żeby po chwili spac z nim razem w ciasnym domku. Oboje lekceważą śliczne, nowe kapciochy od Pastuszka, jestem oburzona! ... może jeszcze za ciepło?
Edit: waga Toli - 788g!!! prawie 40g do góry :jupi:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”