Hmm, a więc relacja na żywo po 12 godzinach łączenia:
Cały czas słychać piski. Co jakiś czas przerwa na odpoczynek jedzenie, itp., a po chwili znów gonitwy.
Udało się ustalić tyle,że Zeus już nie gwałci, nie grucha i nie goni żadnego ze świnków. Przynajmniej tyle, bo już zaczął sobie nieźle poczynać i z Rubinem i z małymi, ale widać, że się trochę uspokoił i chyba dał za wygraną.
Rubin, jak to on, wciąż goni, próbuje gwałcić i turkocze na małych, tak jest od początku łączenia.
Cookie - na początku spokojny, próbował jeść, ale ciągle przebiegała przed nim jakaś świnka, więc się tylko irytował i zgrzytał zębami, ale na małych nie zwracał uwagi. Sprawiał wrażenie, jakby go nic nie obchodziło. Teraz zaś z postawy neutralnej, przeszedł na bojową. Od kilku godzin goni za małymi, podgryza w jajka (
), turkocze.
A mali - wciąż tylko albo uciekają, albo jedzą.
Przed chwilą Zeus znowu zaczął nieśmiało gruchać na małych. Jak Rubin na niego nie skoczy... Aż go na plecy wywrócił
I tak co jakiś czas nieśmiało grucha na małych, ale na pewno nie jest to tak nasilone, jak na początku łączenia.
Ogólnie Rubin zachowuje się, jakby.., Bronił nowych? Jak Cookie zaczyna ich gonić, albo na nich turkotać, to Rubin staje w ich obronie naprzeciw Cookiego, chwilę na siebie krzyczą, po czym po chwili Rubin się oddala, by samemu zacząć gonić za małymi... To bronienie jest bardziej takie typu "ej, ja tu ich dominuję, a ty spadaj!"...
Podsumowanie ran:
Cookie skończył z z małą, czerwoną ranką w okolicach nosa, Rubin w okolicach ust, a jeden z małych w okolicach policzka.
Eh... Szczerze to nie wiem za bardzo co mam o tym myśleć. Jak myślicie, to kwestia czasu? Czy jest możliwe, że sytuacja się trochę uspokoi? Jeden z małych się trochę stawia, drugi w ogóle, cały czas uciekają przed Rubinem albo Cookiem... A ci dwaj nie dają za wygraną i wciąż na nich turkotają i ich gonią...
A może jednak lepiej spróbować tylko z czterema panami? Ale czy to coś zmieni? Bo większą walkę tu widzę pomiędzy "starymi" świnkami, niż pomiędzy "starymi" i "nowymi"... Chociaż w sumie ten odważniejszy z nowych nawet trochę turkocze na starszych...
Chciałam dodać jakieś zdjęcia, ale oczywiście robiąc im zdjęcia aparatem, gdzieś go położyłam i nie mogę go znaleźć