Cacanka[*] & Sąsiadek[*] + Bajka & Brawurka

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Granvelle

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Granvelle »

Odświeżam wątek, by nie zaginął ;)
U nas wszystko ok. Po Cacance widać już lata, jest coraz wolniejsza i ustępuje koleżankom. Młode nadal szaleją. Ostatnio byłyśmy na dworze na świeżej trawce.

Dziewczyny od ponad miesiąca mają nową klatkę 140 i nadal wydaje mi się mała. Powinni robić jeszcze większe klatki :roll:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15290
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: sosnowa »

To prawda. Są co prawda takie 160 ferplasta, ale po pierwsze kosztują potworne pieniądze, po drugie ciężko kupić, po trzecie to jest juz autobus, bo szerokośc kuwety niewspółmierna do długości.
Granvelle

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Granvelle »

Byłyśmy wczoraj u weterynarza z Cacanką, bo od niedawna szybciej się zaokrągla (wyglądem przypomina świnkę ciężarną) i po boczkach brzucha ma wyłysienia. Weterynarz zrobił RTG i oczywiście wyszły duże cysty, które nie przeszkadzają jej w funkcjonowaniu, także jeśli się nie będą powiększać i nie zaczną jej przeszkadzać, to nie trzeba operować. Przy okazji na zdjęciach wyszło, że ma kamień w nerce, ale podobno powinien sam wyjść bezboleśnie. Także w sumie nie jest źle, bo ją nic nie boli ;)
Granvelle

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Granvelle »

Z Cacanką od niedawna jest bardzo źle. Ma z prawie każdym organem problem. Ogromne cysty, kamień w nerce, zapalenie pęcherza, podejrzenie niewydolności nerek, zanik części mięśni, przerośniete zęby trzonowe, brak apetytu, widać po niej ból, a oczy jakby już na nic nie reagowały... Jest na antybiotyku, aczkolwiek mam wrażenie, że jej starszy organizm już się poddał i ode mnie oczekuje świętego spokoju...
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12511
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Cynthia »

Smutno :sadness:
Awatar użytkownika
justynuszek
Posty: 1678
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:41
Miejscowość: Sosnowiec
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: justynuszek »

:sadness: Niestety, wiek robi swoje. Cacanko trzymaj się dzielnie.
U mnie w klatce wybiło 5 lat, widać juz spowolnienie, na półkę nikt nie wskakuje.
Obrazek Obrazek
zamówienia kalendarzy i gadżetów SPŚM: zamowienia@forum.swinkimorskie.eu
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10203
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: martuś »

Czy oprócz antybiotyku dostaje coś przeciwbólowego?
Przykre to wszystko :sadness: Uwielbiałam Cacankę i Sąsiadka jak jeszcze były u Rogatki...
Dużo zdrówka i mało cierpienia :buzki:


PS a co wet mówi na to wszystko? Da radę jakoś na lekach poprawić jej komfort życia?
Obrazek
Granvelle

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Granvelle »

Weterynarz podawał jej parę razy leki przeciwbólowe i rozkurczowe, a dzisiaj dostała nawet kroplówkę. Teraz ja ją dokarmiam i podaję jej wodę w strzykawce, bo całkowicie przestała jeść. Dzisiaj weterynarz powiedział, że prawie na pewno ma poważne problemy z nerkami. Jeżeli do jutra nie zacznie jeść sama, to nie ma sensu jej dalej sztucznie utrzymywać przy życiu...
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12511
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Cynthia »

Skonsultuj to jeszcze z jednym wetem, jak wiele przypadków pokazuje, co dwie głowy to nie jedna
Granvelle

Re: Cacanka & Sąsiadek + Bajka & Brawurka

Post autor: Granvelle »

To byłby dobry pomysł, gdyby nie to, że ona teraz powoli umiera... Od paru godzin nie jest w stanie się podnieść i ruszyć (jeszcze wieczorem mogła)... Jej buzia nie przyjmuje już żadnego pokarmu lub wody ze strzykawki. Niepotrzebnie ją już męczę... Zamiast zacząć jeść, jej organizm całkowicie się poddaje.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”