

Moderator: pastuszek
 o 21 dosypałam im ziółek i poszłam dać synkowi lekarstwa,ledwo weszłam do pokoju a tu nagle słyszę dziwną lataninę i kasłanie więc idę do kuchni a tam moja wiewiórcia podskakuje,trzęsie łebkiem i łapkami drapie po obu stronach pyszczka jakby chciała z niego coś wyjąć. Niewiele myśląc schyliłam się do niej by wziąść ją na ręce i sprawdzić czy coś jej tam nie utknęło ale bidulka była przerażona i zaczęła uciekać aż nagle stanęła i trzepie łebkiem jakby nie mogła złapać oddechu więc zablokowałam ją szybko by nie uciekła i biorę na ręce główką w dół że może coś jej z pysia wypadnie ale nic nie wyleciało więc biorę na kolana by zajrzeć do pysia a ta bidulka wtula się we mnie przerażona i trzęsie łebkiem jakby się dusiła więc szybko otwieram jej pysio a tam kawałek ziółka a raczej gałązki zaklinował się za ząbkami w poprzek pysia. Serce miałam w gardle ze strachu że mi się zaraz udusi ale na szczęście zdążyłam wyjąć ten kawałek gałązki i szybko moją malutką przytuliłam i wzięłam na głaski by się uspokoiła bo serduszko waliło jej jak szalone. Wtuliła się we mnie pysiem tak jak jeszcze nigdy dotąd po czym wyszła na szyję i zaczęła lizać jakby chciała mi podziękować. Możecie się teraz ze mnie śmiać ale jak mi się moja kruszyna tak rzuciła na szyję i zaczęła mnie lizać to aż się poryczałam.
 o 21 dosypałam im ziółek i poszłam dać synkowi lekarstwa,ledwo weszłam do pokoju a tu nagle słyszę dziwną lataninę i kasłanie więc idę do kuchni a tam moja wiewiórcia podskakuje,trzęsie łebkiem i łapkami drapie po obu stronach pyszczka jakby chciała z niego coś wyjąć. Niewiele myśląc schyliłam się do niej by wziąść ją na ręce i sprawdzić czy coś jej tam nie utknęło ale bidulka była przerażona i zaczęła uciekać aż nagle stanęła i trzepie łebkiem jakby nie mogła złapać oddechu więc zablokowałam ją szybko by nie uciekła i biorę na ręce główką w dół że może coś jej z pysia wypadnie ale nic nie wyleciało więc biorę na kolana by zajrzeć do pysia a ta bidulka wtula się we mnie przerażona i trzęsie łebkiem jakby się dusiła więc szybko otwieram jej pysio a tam kawałek ziółka a raczej gałązki zaklinował się za ząbkami w poprzek pysia. Serce miałam w gardle ze strachu że mi się zaraz udusi ale na szczęście zdążyłam wyjąć ten kawałek gałązki i szybko moją malutką przytuliłam i wzięłam na głaski by się uspokoiła bo serduszko waliło jej jak szalone. Wtuliła się we mnie pysiem tak jak jeszcze nigdy dotąd po czym wyszła na szyję i zaczęła lizać jakby chciała mi podziękować. Możecie się teraz ze mnie śmiać ale jak mi się moja kruszyna tak rzuciła na szyję i zaczęła mnie lizać to aż się poryczałam.



 
  
 
 ale wiem że u Marty ma dobrze i już bawił się z nową koleżanką po czym władował się jej do klatki.
 ale wiem że u Marty ma dobrze i już bawił się z nową koleżanką po czym władował się jej do klatki. dziewczyny co chwilę go szukają,polegują w miejscu gdzie stała klatka Pimpulka i ogólnie są niespokojne. Łatulka (mamuśka) momentami bardzo goni dziewczyny i im dokucza a te biedy uciekają i coś między sobą dyskutują. Mam nadzieję że szybko im przejdzie.
 dziewczyny co chwilę go szukają,polegują w miejscu gdzie stała klatka Pimpulka i ogólnie są niespokojne. Łatulka (mamuśka) momentami bardzo goni dziewczyny i im dokucza a te biedy uciekają i coś między sobą dyskutują. Mam nadzieję że szybko im przejdzie. Mam nadzieję ,że jakieś wieści od Pimpusia będą się tu pojawiać bo jest cudowny i też jakoś mi tak..smutno : {
  Mam nadzieję ,że jakieś wieści od Pimpusia będą się tu pojawiać bo jest cudowny i też jakoś mi tak..smutno : {
 
  
 
