
Niedawno (tzn 2 miesiące temu) miałam świnkę na ręcznym karmieniu. W miseczce rozrabiałam ratunkową dr Ziętka na bardzo gęstą papkę. Wyciągałam tłok z większej strzykawki (5 ml) i łyżeczką napychałam karmę. Jak komuś wygodnie to może z takiej strzykawki karmić ale nam lepiej szło mniejszą (2 ml). Z dużej strzykawki przekładałam do mniejszej (też "od tyłu" wyciągając tłok). Papka była na tyle gęsta, że nie dało jej się zaciągnąć ale w naszym przypadku tak było najwygodniej bo śwince nie wyciekało z pyszczka
