Teddy Noora (Viva! Gryzonie) i Kari Black (SPŚM)

[Pulpecja]

Cavioterapia jest znana nie od dziś . Tak więc nie wiem, kto bardziej na tym korzysta .

[Gorgofone]

Doświadczyłam wczoraj masażu Lomi-Lomi: na gołe plecy malutki języczek liżący łopatki w takt radosnego chrumkania! Żyć, nie umierać! Po ślubie kupuję klatkę 3-poziomową, będzie wyższa ode mnie . Mam nadzieję, że dziewczyny szybko się do niej przekonają. Zyzia potrafi chodzić po trapie, bo raz widziałam, że nie miała wyjścia i MUSIAŁA . Chciałabym mieć tylko takie problemy :p

[Gorgofone]

Świński rekord Guinessa: 677 g! Już nic nie zatrzyma Zyzi Może dobijemy do 700 g przed ślubem? Mamy jeszcze tydzień :p

[Chocolate Monster]

To trzymam za dobicie do 700 g

[martuś]

Da radę! Przecież to tylko 23g

[Gorgofone]

Zacznę od złych wiadomości: Churrem nada siusia na kolorowo. A wczoraj zakończyliśmy kolejną terapię. Kiedy otworzą Kajmana zadzwonię i zobaczymy, co dalej. Wyniki badania moczu wskazują na stan zapalny, ale bez krwi. Ręce i nogi opadają. Przystrzygłam ją w kroku, żeby się dodatkowo nie moczyła, bo pewnie kładzie się czasem w tym, co zrobiła...
A teraz dobre wiadomości: cavioterapia z narzeczonym odnosi sukces! Zyziol przyłapany na spaniu Już nie podkurczona z otwartymi oczami i kiwająca się przód-tył, ale z przednimi łapkami "na Anubisa", tylnymi na bok, zamkniętymi oczami i z marzeniami sennymi (strzyże uszami, powieki i wargi jej skaczą, czasem rusza wąsami albo łapkami). Potem następuje małpi skok i z powrotem dziewczyna zasypia. Ma to miejsce w klatce. Podeszłam wczoraj do samej klatki i wcale jej nie obudziłam. Powiedziałam narzeczonemu, że nie ma wyjścia, musi sypiać z prosiaczkiem .
A Churrem... Przychodzę wczoraj po południu do ich pokoju. W klatce:
- hacjenda z dwuspadowym dachem, która służy jako trap do wyjścia z klatki
- przed hacjendą leży Zyzia
- za Zyzią siedzi Churrem i coś wcina
Otwieram klatkę i przygotowuję trap z zewnętrznej strony. Churrem niemalże z miejsca WSKAKUJE NA DACH HACJENDY PRZELATUJĄC NAD ZYZIĄ! Normalnie zdębiałąm . Szacun dla prosiaka!

[martuś]

z przednimi łapkami "na Anubisa", tylnymi na bok, zamkniętymi oczami i z marzeniami sennymi (strzyże uszami, powieki i wargi jej skaczą, czasem rusza wąsami albo łapkami). Potem następuje małpi skok i z powrotem dziewczyna zasypia.

Moje czasami na tym etapie snu kwiczą


A co dajecie na pęcherz? U mojej świnki, która miała problemy z kamieniami sprawdzał się nefroherb dr Ziętka, rodicare uro i raz na jakiś czas shilintong.

[Gorgofone]

Dostawała antybiotyk i piła (wciąż pije, bo co szkoda, to ziółka) Urosan. Przepraszam, ze nie pisałam, pochłonął mnie ślub .
Wczorajsza waga Zyziolka: 698 g! Normalnie ją ucałowałam!
Dziewczynom kupiłam używaną 3 poziomową setkę. Szkoda, że nie było ani słowa o tym, że nie zawiera trapów... Kombinujemy więc teraz deski z LM, może się nadadzą. Aby dziewczyny nie spadły, zamierzam obszyć trapy materiałem i zrobić z niego ścianki (jakiś t-shirt lub gaza, żeby przepuszczało powietrze). NA plus, że w klatce były 3 hamaczki i kostka. Zyzia zakochała się w kostce (śpi w niej na boku), a Sułtanka ma zajęcie, kombinując, jak zrzucić ogórka z hamaczka.
Trzeba będzie podjechać na obcięcie zębów Zyzi i umówić się na sterylizację Sułtanki.

[Gorgofone]

Byliśmy wczoraj w Kajmanie. Okazało się, że jest doktor, który wykonuje USG, to od razu zapisałam Lomi. Ciągle wydaje się, że już jest lepiej, a tu znowu różowy mocz. No, ale nie napiszę, jakie są wyniki badania pęcherza, ponieważ... Sułtanka miała całkowicie pusty pęcherz! Świnia, musiała się zsikać chwilę przed badaniem! Powtarzamy akcję w przyszły czwartek. Dobra wiadomość, jajniki malutkie, bez cyst. Dr Toborek zaproponowała sterylizację z dojścia bocznego, wycięcie samych jajników i jajowodów. Powiedziała, że po takiej operacji świnka szybciej dojdzie do siebie.
Pobraliśmy też krew. Jutro powinny być wyniki. Ciekawostka: Sułtanka rzucała się i miotała podczas pobierania, dopóki nie usłyszała mojego głosu. Doktor kazała mi mówić, więc nawijałam bez przerwy o wszystkim i o niczym, a Lomi słuchała i mniej przeżywała! Jednak mnie kocha <3!
Tosi / Zyzi przycięliśmy zęby i zważyliśmy ją: 674 g. Ostatni rekord sprzed kilku dni wynosił 698 g! Kupiłam zielonego Ziętka, niech się dziewczyna utuczy. Churrem za to schudła, waży tylko 1050 g.
Kupiliśmy dziś z mężem kilka desek w markecie. Dzielny mąż piłuje je, aby zrobić trapy miedzy podestami. Great, klatka piętrowa bez podestów. Kupiliśmy też listwy, aby zrobić zaczepienia dla łapek.

[martuś]

Cwaniara nie chciała pokazać co skrywa w pęcherzu Oby za drugim podejściem się udało